François Bourque to prawdziwy pechowiec. Rok temu już w jednych z pierwszych zawodów w Lake Louise doznał kontuzji więzadeł kolana i stracił cały sezon, a teraz, wkrótce po powrocie na stoki Pucharu Świata, znów miał poważny wypadek. Kanadyjczyk upadł bowiem w Val Gardena w trakcie piątkowego supergiganta. Początkowo wydawało się, że kontuzja nie jest poważna, jednak ostatecznie okazało się, że narciarz po raz kolejny doznał identycznego urazu jak przed rokiem. Efekt będzie niestety taki sam jak poprzednio - w tym sezonie Bourque'a w trakcie zawodów już nie zobaczymy. Kanadyjczyk traci w ten sposób szansę na zaprezentowanie się przed własną publicznością na igrzyskach olimpijskich w Vancouver.
W ostatnim czasie nie on jeden znalazł się jednak w takiej sytuacji - w ciągu zaledwie sześciu dni poważne wypadki eliminujące z walki o olimpijskie medale miała aż czwórka (!) Kanadyjczyków. Oprócz Bourque'a są to Kelly Vanderbeek, Larisa Yurkiw oraz Jean-Phillipe Roy. To jednak na koniec listy - w poprzednich tygodniach kontuzji nabawili się bowiem także John Kucera i Genevieve Simard. Łącznie już szóstka reprezentantów gospodarzy straciła szansę na start w Vancouver. Sytuacja kadrowa Kanady w narciarstwie alpejskim powoli robi się więc naprawdę nie do pozazdroszczenia.