Nasza reprezentacja już przed rokiem spisała się w sztafecie znakomicie zajmując w Libercu szóste miejsce na mistrzostwach świata. Tym razem skład został zestawiony w nieco innej kolejności, choć znalazły się w nim te same zawodniczki co wtedy. Rozpoczęła Kornelia Marek, jako druga wystąpiła Justyna Kowalczyk, następnie Paulina Maciuszek i na końcu Sylwia Jaśkowiec. O ile świetnego występu Kowalczyk, która biegła stylem klasycznym, można było się spodziewać, o tyle bardzo pozytywnie zaskoczyła Jaśkowiec. 24-letnia zawodniczka jest wprawdzie teoretycznie drugą siłą naszej kadry, jednak i tak mało kto byłby skłonny postawić na tak dobry występ naszej zawodniczki. Jaśkowiec wyprzedziła na trasie m.in. Francuzkę Cecile Storti i dobiegła do mety jako szósta ze stratą niewiele ponad minuty do zwyciężczyń. Do medalowej pozycji Polkom zabrakło niespełna czterdziestu sekund. Występ naszych zawodniczek można więc potraktować jako naprawdę udany. Za nimi sztafetę ukończyły m.in. Rosjanki, które poszły w ślady swych kolegów z kadry, którzy dzień wcześniej także ponieśli klęskę. Obydwa rosyjskie zespoły dzień po dniu zajęły dopiero ósme miejsca.
Czwartkowa sztafeta pań zakończyła się wygraną Norweżek. Nie zawiodła żadna z czwórki reprezentantek tego skandynawskiego państwa, jednak największy wkład w sukces włożyła Marit Bjoergen. Na ostatniej sztafecie dogoniła ona słabnącą włoską weterankę Sabinę Valbusę, a następnie samotnie podążyła do mety po złoto dla siebie i dla swych koleżanek z reprezentacji. To trzecie złoto Norweżki, która wyrasta powoli na największą gwiazdę igrzysk w Vancouver. Oprócz niej w zwycięskiej sztafecie biegły jeszcze Vibeke Skofterud, Therese Johaug i Kristin Stoermer Steira.
Za plecami Norweżek na ostatniej zmianie nie zabrakło emocji w walce o pozostałe medale. Wspomniana Valbusa została bowiem doścignięta przez trzyosobową grupkę w składzie Claudia Nystad, Aino Kaisa Saarinen i Ida Ingemarsdotter. O ile Szwedka szybko odpadła z tego grona i zajęła ostatecznie piąte miejsce, o tyle Niemka i Finka okazały się lepsze od Włoszki i ta ukończyła bieg jako czwarta. W końcówce Nystad oderwała się od Saarinen i zapewniła Niemkom srebro potwierdzając tym samym wysoką formę przygotowaną na igrzyska - wcześniej sięgnęła już wspólnie z Evi Sachenbacher-Stehle po złoty medal w sztafecie sprinterskiej.
Wyniki sztafety kobiet:
M | Kraj | Skład | Czas |
---|---|---|---|
1 | Norwegia | Skofterud, Johaug, Steira, Bjoergen | 55:19.5 |
2 | Niemcy | Zeller, Sachenbacher-Stehle, Goessner, Nystad | +24,6 |
3 | Finlandia | Muranen, Kuitunen, Roponen, Saarinen | +30,4 |
4 | Włochy | Follis, Rupil, Longa, Valbusa | +45,4 |
5 | Szwecja | Olsson, Pajala, Kalla, Ingemarsdotter | +59,4 |
6 | Polska | Marek, Kowalczyk, Maciuszek, Jaśkowiec | +1:09,9 |
7 | Francja | Cuinet, Laurent Phillipot, Bourgeois, Storti | +1:11,1 |
8 | Rosja | Zawiałowa, Chazowa, Medwiediewa, Korosteliewa | +1:41,4 |
9 | Japonia | Natsumi, Ishida, Fukuda, Kashiwabara | +2:20,9 |
10 | Kazachstan | Kołomina, Jatskaja, Roszina, Małachowa-Szyszkina | +3:03,8 |