- To nie jest tak, że jestem jakoś bardzo chora. Ale mam astmę, a przez to o dwadzieścia procent mniejszą pojemność płuc. Światowa Agencja Antydopingowa to sprawdzała i badającym mnie lekarzom wyszło, że cierpię na tę przypadłość. Tyle. Takie są ogólnie przyjęte zasady i nie widzę tu żadnego problemu - powiedziała Bjoergen w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Norweska biegaczka zapowiedziała również, że po sobotnim biegu na 30 km będzie chciała porozmawiać z Kowalczyk na temat jej zarzutów.
Więcej w Przeglądzie Sportowym