Polska czwórka podwójna kobiet 4. na wioślarskich mistrzostwach Europy 2019

Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik  / Na zdjęciu: Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann
Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann

Reprezentacja Polski zdobyła cztery medale wioślarskich mistrzostw Europy Lucerna 2019. W czołowej trójce zabrakło najbardziej utytułowanej obecnie polskiej osady - kobiecej czwórki podwójnej.

Mistrzynie Europy oraz mistrzynie świata z 2018 roku prowadziły po 500 metrach z przewagą 31 setnych sekundy nad Niemkami i 1.17 nad Holenderkami. Na półmetku liderkami były trenowane przez Polaka Marcina Witkowskiego zawodniczki z Niemiec. Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald i Katarzyna Zillmann plasowały się wtedy na drugiej pozycji ex aequo z Holenderkami ze stratą 44 setnych sekundy.

Z kolei 500 metrów przed końcem na czele znajdowały się Roos de Jong, Inge Janssen, Olivia van Rooijen i Sophie Souwer. Drugie miejsce zajmowały Michaela Staelberg, Julia Lier, Franziska Kampmann i Frieda Haemmerling (+0.16), trzecie Polki (+1.06), a czwarte Ukrainki (+1.73).

Jako pierwsze minęły metę wioślarki z Niemiec (6:16.69). Srebro dla Holandii (6:17.08). Obrończynie mistrzowskiego tytułu spadły na czwartą pozycję (6:20.24). Przed podopiecznymi Jakuba Urbana znalazły się Ukrainki (6:18.82).

Do finałów A europejskiego czempionatu 2019 w Lucernie zakwalifikowało się pięć polskich osad - cztery z nich zdobyły medale. Drugi w jedynce wagi lekkiej był Artur Mikołajczewski. W dwójce podwójnej triumfowali Mirosław Ziętarski i Fabian Barański. Na trzecim stopniu podium stanęła czwórka bez sterniczki: Joanna Dittmann, Monika Chabel, Olga Michałkiewicz i Maria Wierzbowska. Z kolei czwórka bez sternika w składzie Mikołaj Burda, Mateusz Wilangowski, Michał Szpakowski oraz Marcin Brzeziński minęła metę jako druga.

ZOBACZ WIDEO Wojtaszek docenił kibiców w katowickim Spodku. "Potrafili ryknąć. Dziękujemy im za to"

Źródło artykułu: