Zawody na torze Termas de Rio Hondo odbywają się po raz pierwszy, dlatego obiekt w Argentynie był wielką niewiadomą dla teamów i zawodników. Miało to wpływ na jazdę Marca Marqueza, który w pierwszej sesji treningowej osiągnął dopiero czternasty czas. - Uczucia co do toru są dość dobre i wydaje się być całkiem fajny, brakowało nam jedynie przyczepności. Życie opon w tych warunkach było bardzo, bardzo krótkie i po trzech okrążeniach były całkowicie zniszczone. Jestem przekonany, że pozbędziemy się tego problemu, gdy warunki na torze będą lepsze - powiedział "MM93" po pierwszym treningu w Argentynie.
Zawodnik Repsol Honda Team miał rację, gdyż po południu nie miał już sobie równych. Aktualny mistrz świata wykręcił czas 1:39.313 i był o ponad sekundę lepszy od drugiego Daniego Pedrosy. - To był fajny dzień. Poznawanie nowych zakrętów, znajdowanie nowych ścieżek na torze zawsze jest interesujące, stąd drugi trening był dużo szybszy. Ponadto wpływ na wynik w pierwszej sesji miał fakt, że całkowicie poświęciliśmy w niej jeden komplet opon, aby zachować jak najwięcej gum na dalszą część weekendu. Popołudniu tor był lepszy, mogliśmy kręcić okrążenia w lepszych warunkach, co zaowocowało lepszą wytrzymałością opon. Myślę, że ta poprawa będzie jeszcze lepsza w dalszej części weekendu. Jestem zadowolony z tego, jak wypadłem na tym torze, na którym startuję pierwszy raz. Będziemy dalej pracować nad sprzętem, bo jesteśmy świadomi, że w sobotę różnice będą dużo mniejsze - dodał Marquez.