Dobra forma Petera Kildemanda sprawiła, że 25-latek po raz drugi w tym sezonie wystartuje w turnieju Speedway Grand Prix. Wcześniej "Pająk" miał okazję wystąpić z "dziką kartą" w turnieju rozgrywanym na stadionie Parken w Kopenhadze.
[ad=rectangle]
Równocześnie Kildemand pomyślnie przebrnął przez eliminacje do przyszłorocznego cyklu Grand Prix i znajduje się na liście startowej Grand Prix Challenge, które odbędzie się w Lonigo w przyszłą sobotę. - Chcę się dostać do Grand Prix. Czuję, że jestem gotowy i nie mogę się tego doczekać. W Lonigo chcę zająć miejsce premiowane awansem, aby być pewnym startów w SGP w przyszłym roku. Jeśli tak się nie stanie, to będzie katastrofa. Mam 25 lat i jeszcze kilka sezonów przed sobą, aby taki awans wywalczyć, ale chciałbym startować w elicie już w przyszłym roku - stwierdził duński żużlowiec w rozmowie z oficjalnym serwisem SGP.
Kildemand nie ukrywa, że początkowo nie zakładał walki o awans do cyklu SGP już w tym sezonie. - Jeśli awansuję do mistrzostw, to będzie coś więcej niż spodziewałem się po tym sezonie. Jednak zobaczymy co się wydarzy w Lonigo. Jeśli wszystko poszłoby po mojej myśli, to byłoby spełnienie marzeń. Chcę zostać pełnoprawnym uczestnikiem Grand Prix i chcę to miejsce wywalczyć sobie samemu, poprzez eliminacje. Chcę pokazać, że jestem wystarczająco dobry, aby tam jeździć - dodał reprezentant Danii.
Równocześnie zawodnik KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa jest zaskoczony, że w sobotni wieczór wystartuje w zawodach w Vojens. - Nie spodziewałem się "dzikiej karty" na ten turniej. Dlatego byłem bardzo zadowolony, gdy otrzymałem tę informację. Wiem, że nie będzie łatwo, ale pozostaje trzymać za mnie kciuki. Awans do finału zawodów w Kopenhadze dodał mi trochę pewności siebie - podsumował Duńczyk.