W stawce 38 zawodników z całej Europy motocyklista ekipy Wójcik FHP Racing Team zakwalifikował się do pierwszego, sobotniego wyścigu z trzecim czasem i szybko wysunął się na prowadzenie, pokonując nie tylko rywali z mistrzostw Polski, ale i całą stawkę Alpe Adria.
- W sobotę przewróciłem się podczas treningu i dość mocno poobijałem. Bolał mnie kręgosłup, a mój start stał pod znakiem zapytania. Ruszyłem jednak do walki i choć po starcie spadłem z trzeciego na czwarte miejsce, po dwóch kółkach byłem już na czele i kontrolowałem sytuację - powiedział Paweł Szkopek.
Dzień później, ruszając z pole position, Polak był poza zasięgiem także na mokrym torze, wygrywając po raz kolejny z przewagą blisko minuty nad drugim polskim kierowcą i ponownie pokonując także rywali z Alpe Adria.
ZOBACZ WIDEO Jedyny tor, którego nie poznał. Piotr Protasiewicz jedzie w nieznane
- W niedzielę było podobnie, choć w zupełnie innych warunkach. Po starcie straciłem kilka pozycji, ale znów na drugim okrążeniu byłem już pierwszy i pewnie dowiozłem do mety kolejną wygraną. Tym razem na mokrym torze. Jestem bardzo zadowolony z wizyty na Węgrzech, tym bardziej, że runda na torze Pannonia-Ring upłynęła pod znakiem wielu upadków - dodał.
Dzięki kolejnemu świetnemu weekendowi, startujący Yamahą R1 zawodnik z Dobrzykowa z kompletem punktów prowadzi w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski klasy Superbike, w której walczy o swój dziesiąty tytuł.