Do upadku Daniego Pedrosy doszło podczas jednej z sesji treningowych przed wyścigiem o Grand Prix Japonii. Hiszpański motocyklista złamał obojczyk w czterech miejscach i musiał poddać się operacji. Na torze Motegi zastąpił go zawodnik rezerwowy Repsol Honda Team - Hiroshi Aoyama.
W Australii jednak nie zobaczymy Aoyamy. Honda postanowiła, iż w miejsce Pedrosy wystartuje Nicky Hayden. Amerykanin w sezonie 2006 w barwach japońskiego producenta sięgnął po tytuł mistrza świata MotoGP. Od tego roku Hayden rywalizuje w kategorii World Superbike, ale miał już okazję powrócić do królewskiej klasy. W trakcie Grand Prix Aragonii zastępował kontuzjowanego Jacka Millera. Dojechał wtedy do mety na piętnastej pozycji i zdobył punkt.
- Przede wszystkim, chcę życzyć Daniemu szybkiego powrotu do zdrowia. Jestem pewien, że wróci silniejszy niż kiedykolwiek, tak jak zawsze to robił w swojej karierze. Dla mnie start w Australii oznacza spory wysiłek, ale mam też niesamowitą szansę, aby po dziesięciu latach od zdobycia tytułu, ponownie powrócić do garażu Repsol Honda Team - powiedział Hayden.
Amerykański motocyklista odszedł z MotoGP po sezonie 2015, gdyż nie miał do dyspozycji konkurencyjnej maszyny. W Australii będzie mu dane ścigać się na jednym z najlepszych motocykli w stawce. - To będzie emocjonalny weekend. Jestem bardzo wdzięczny Hondzie za okazane zaufanie. Równocześnie chcę podziękować za daną mi szansę. Cieszę się, że moja ekipa z WSBK zgodziła się na ten gościnny start w MotoGP. Nie mogę się już doczekać momentu, gdy wsiądę do samolotu i dotrę do Australii - dodał "Kentucky Kid".
ZOBACZ WIDEO Rekordowy Robert Lewandowski