Andrea Iannone pożegnał się z Ducati. "Jeden z najlepszych wyścigów w karierze"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Andrea Iannone w świetnym stylu pożegnał się z ekipą Ducati. Włoski motocyklista, który od przyszłego roku reprezentować będzie barwy Suzuki, zajął trzecie miejsce w wyścigu o Grand Prix Walencji.

W tym artykule dowiesz się o:

Transfer Jorge Lorenzo do Ducati sprawił, że we włoskiej ekipie na rok 2017 zabrakło miejsca dla Andrei Iannone. Włoski motocyklista, który w końcówce sezonu leczył kontuzję kręgosłupa, udanie pożegnał się z teamem z Bolonii. W niedzielnym Grand Prix Walencji "Maniac" zajął trzecie miejsce.

Po wyścigu Iannone nie ukrywał radości z wywalczonego rezultatu. - Od początku walczyłem i dawałem z siebie wszystko. Starałem się jechać tempem Lorenzo, ale był niesamowity i to nie było możliwe. Od piątkowych treningów moje odczucia były kiepskie i nie sądziłem, że w wyścigu będziemy w stanie tak znacząco się poprawić. Jednak mój zespół i inżynierowie jeszcze przed startem powiedzieli mi "wierzymy w ciebie" - powiedział włoski motocyklista.

W trakcie niedzielnego wyścigu MotoGP Iannone stoczył niezwykle zaciętą walkę z Marcem Marquezem i Valentino Rossim. O ile udało mu się pokonać swojego rodaka, o tyle "Maniac" musiał uznać wyższość Marqueza. - Walczyłem z nimi na sto procent. To było trudne, ale w tym wyścigu musiałem dać z siebie wszystko. Cierpiałem, bo nie wyleczyłem jeszcze kontuzji. Miałem mniej energii pod koniec wyścigu, ale podjąłem próbę ponownego wyprzedzenia Valentino w końcówce. Prędkość maksymalna mojego motocykla na prostych sprawiła, że udało mi się zyskać drobną przewagę na nim. To jest świetny wynik w moim ostatnim wyścigu w barwach Ducati - dodał Iannone.

Po Grand Prix Walencji specjalną wiadomość do Iannone wysłał Claudio Domenicali, szef Ducati. - Nie wiem czy to był najlepszy wyścig w karierze Iannone, ale z pewnością jeden z najlepszych. Wykorzystywał prędkość naszego motocykla, hamował dwadzieścia metrów dalej niż inni i dzięki temu zyskiwał przewagę. Był to wyścig, w którym walczył jak lew, chociaż nadal odczuwa skutki kontuzji. Odpowiadał niczym mistrz na każdą próbę ataku, wykorzystując atuty swojej maszyny. Andrea, pożegnałeś się z Ducati w świetnym stylu - stwierdził Domenicali.

ZOBACZ WIDEO Słoweński dziennikarz: Wygrana z Polską może być ambitnym życzeniem (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Przemek M11
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia Joe w Suzuki.