Valentino Rossi: Nie mogłem jechać na maksimum

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Valentino Rossi zakończył pierwszy dzień testów MotoGP w Australii na drugiej pozycji. Włoch jest zadowolony z osiągniętego rezultatu, choć nadal ma sporo pracy przy poprawianiu motocykla.

Dla zawodników MotoGP są to drugie tegoroczne testy. Przed dwoma tygodniami najlepsi motocykliści świata sprawdzali swoje nowe maszyny na torze Sepang w Malezji. Tam Valentino Rossi osiągał dobre czasy, ale był wolniejszy od kolegi z zespołu - Mavericka Vinalesa.

Podczas pierwszego dnia testowego w Australii "Doctor" był szybszy od 22-latka, pokonując jedno okrążenie toru Phillip Island w czasie 1:29.683. Lepszy rezultat od Rossiego osiągnął jedynie Marc Marquez. - To był dobry dzień. Jestem zadowolony z wyników. Jazdę na Phillip Island zaczęliśmy z problemami i przed przerwą obiadową nie byłem wystarczająco mocny. Nie mogłem jechać na maksimum, bo nie miałem przekonania co do motocykla - powiedział Rossi.

37-latek nie ukrywa, że czas poświęcony na pracę przy motocyklu, przyniósł efekty w postaci lepszej jazdy. - Poświęciliśmy przerwę obiadową na dodatkową pracę przy motocyklu i popołudniu sytuacja się zmieniła. Było trochę lepiej. Na koniec sesji, gdy miałem założoną nową oponę, udało mi się zrobić bardzo dobre okrążenie. Druga pozycja jest pozytywem środowych jazd - dodał zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.

Japoński zespół ma nadal sporo nowych części do sprawdzenia. Jedna z maszyn Rossiego, zaraz po zjeździe do boksów, była zakrywana specjalnym kocem. W ten sposób Yamaha chce uniknąć sytuacji, w której rywale podpatrzą nowe elementy w jej motocyklu. - Na pewno ciągle mamy wiele do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o długie przejazdy. Równocześnie mam nadzieję, że dobra pogoda na Phillip Island utrzyma się w przeciągu kilku najbliższych dni, bo to bardzo ważne w kontekście testów - podsumował Rossi.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

Komentarze (0)