W niedzielę dobiegły końca trzydniowe testy MotoGP na torze Losail w Katarze. Tym samym zawodnicy mogą już myśleć o inauguracji sezonu, którą zaplanowano na 26 marca. Wyniki niedzielnych jazd pokazują, że na katarskim obiekcie nie najlepiej radzi sobie Marc Marquez. Hiszpan zakończył rywalizację na dziesiątej pozycji. Jego strata do najszybszego Mavericka Vinalesa wyniosła 0.660 s.
W ostatnim dniu testów Marquez sprawdzał nowe części w motocyklu Repsol Honda Team. Hiszpan miał założone m. in. nowe owiewki, gwarantujące lepszy docisk aerodynamiczny. Upadki 24-latka sprawiły jednak, że nie udało się dokładnie przetestować wszystkich elementów. - Jestem zadowolony z tempa jakie mieliśmy w niedzielę, ale oczywiście nie były to udane testy dla nas. Trzy razy upadałem na tor. Na początku sesji miałem problem, bo w czwartym zakręcie motocykl stracił przyczepność i zahamowałem za późno. Później, już pod koniec testów, straciłem dwa razy przód - powiedział Marquez.
Hiszpan w niedzielę podjął się też symulacji tempa wyścigowego, ale jego plany pokrzyżował jeden z upadków. - Ostatni upadek miał podczas symulacji wyścigu i to była moja wina. Kiedy decydujesz się na dłuższy przejazd, to musisz cisnąć na limicie. W przeciwnym razie, nie zrozumiesz, w którym miejscu się znajdujesz. Tak czy inaczej, lepiej, że to zdarza się teraz w trakcie testów. Oby w przypadku wyścigu do takich zdarzeń nie dochodziło - dodał.
"MM93" jest przekonany, że w wyścigu o Grand Prix Kataru za dwa tygodnie będzie walczyć o podium. - Mam nadzieję, że kiedy ponownie pojawimy się w Katarze, będziemy lepiej przygotowani. Tak jak powiedziałem, nasz rytm wyścigowy jest dobry. Tylko Maverick Vinales jest szybszy niż reszta. Gdyby wyścig o Grand Prix Kataru odbywał się jutro, walczylibyśmy o podium - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze