Nicky Hayden w minioną środę został potrącony przez samochód w trakcie wycieczki rowerowej. Amerykanin trafił do szpitala w Cesenie w stanie krytycznym. Miał obrażenia głowy, jamy brzusznej i klatki piersiowej. Pomimo kilkudniowej walki, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 22 maja w wieku 35 lat.
Od kilku dni przy łóżku mistrza świata MotoGP z 2006 roku czuwali jego najbliżsi - narzeczona Jackie, matka Rose oraz starszy brat Tommy. To właśnie Tommy Hayden, który w przeszłości również ścigał się na motocyklach, wystosował specjalne oświadczenie. Jego treść przedstawiamy poniżej.
W imieniu całej rodziny Nicky'ego Haydena i jego narzeczonej Jackie, chciałbym podziękować wszystkim za okazane wsparcie. Świadomość, że tragedia Nicky'ego poruszyła tak wielu ludzi była dla nas ogromnym pocieszeniem i napawała optymizmem.
Oczywiście, jest to dla nas smutny czas, ale chcemy byście zapamiętali Nicky'ego takiego jakim był. Szczęśliwego, na motocyklu. Marzył o tym od dziecka, aż w końcu stał się zawodowcem. Nie tylko zrealizował marzenie, ale dostał się na sam szczyt, zostając mistrzem świata. Wszyscy jesteśmy z tego dumni.
Oprócz publicznie okazanego wsparcia, będziemy mieć też w pamięci wiele wspaniałych wspomnień związanych z Nicky'm, z naszym domem w Kentucky. Zostaną one w sercu rodziny. Będziemy za nim ogromnie tęsknić.
Dziękujemy też personelowi szpitala za ich niesamowite wsparcie. Byli dla nas niezwykle uprzejmi. Z odpowiednim wsparciem władz, wierzymy, że w najbliższych dniach Nicky wróci do domu.
Tommy Hayden
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia