Do tej pory sezon nie układał się po myśli Mavericka Vinalesa, który narzekał na motocykl przygotowany przez Movistar Yamaha MotoGP na ten sezon. Dość powiedzieć, że Hiszpan w Assen dopiero po raz drugi w tym sezonie stał na podium.
Vinales, mimo niezbyt konkurencyjnej maszyny, regularnie punktował w kolejnych wyścigach. W efekcie po Grand Prix Holandii ma na swoim koncie 99 punktów. Prowadzący w mistrzostwach Marc Marquez wywalczył do tej 140 "oczek". Mimo to, 23-latek wierzy w nawiązanie walki o tytuł mistrzowski w MotoGP.
- Mam nadzieję, że podczas przerwy letniej Yamaha zrobi solidne poprawki do motocykla. Jeśli tak się stanie, to możemy walczyć o tytuł. Jestem szczęśliwy, bo odzyskałem dużo pewności siebie w ten weekend. Bardzo dobrze pracowaliśmy pod kątem wyścigu - powiedział hiszpański motocyklista.
Na początku sezonu problemem Vinalesa były początki wyścigów. Reprezentant Yamahy nie potrafił znaleźć dobrego tempa jadąc mocno zatankowanym motocyklem. - Tym razem czułem się dobrze z pełnym bakiem. Na początku było nawet lepiej niż na ostatnich okrążeniach. Nie było łatwo, bo skupiliśmy się na tym, by maszyna jak najlepiej działała na początku wyścigu. Mam nadzieję, że problemy zostały naprawione, choć ciągle mamy dużo do zrobienia z elektroniką. W porównaniu do rywali, jesteśmy daleko w tyle - dodał Vinales.
Zawodnik japońskiej ekipy uważa, że Yamaha może jeszcze zaskoczyć w tym sezonie. - Jesteśmy na dobrej drodze. Myślę, że sposób w jaki pracowaliśmy w ubiegły weekend był właściwy. Skupiliśmy się na wyścigu, a nie na jednym okrążeniu. Nasz motocykl jest na dobrym poziomie, szczególnie pod względem podwozia. Jesteśmy mocni w zakrętach. W nich w Assen czułem się świetnie - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Slaven Bilić idealny dla Polaków. "Ma ogromną radość futbolu"