Valentino Rossi to żywa legenda MotoGP. 40-latek ma na swoim koncie dziewięć tytułów mistrza świata i od ponad dwóch dekad rywalizuje w motocyklowych mistrzostwach świata, będąc najstarszym zawodnikiem w stawce.
Rossi marzy o upragnionym, dziesiątym mistrzostwie świata, ale wiele wskazuje na to, że nie uda mu się go zrealizować. Yamaha podjęła bowiem decyzję, że sezon 2020 będzie dla Włocha ostatnim spędzonym w fabrycznym zespole. W jego miejsce zakontraktowano ledwie 20-letniego Fabio Quartararo. Francuz podpisał umowę na sezony 2021-2022. Jego partnerem będzie Maverick Vinales.
Czytaj także: Mercedes nie chce płacić rekordowego kontraktu Hamiltonowi
- Mam jasny plan na najbliższe trzy lata. Jestem maksymalnie zmotywowany, by osiągać dobre wyniki. Nie mogę się już doczekać tegorocznych testów MotoGP, by sprawdzić nową maszynę Yamahy - przekazał Quartararo.
ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"
Francuz zadebiutował w MotoGP przed rokiem. W wielu wyścigach i kwalifikacjach jako jedyny był w stanie rzucić wyzwanie mistrzowi świata Marcowi Marquezowi. Biorąc pod uwagę, że Quartararo dysponował niefabrycznym motocyklem, wielu ekspertów uznało to za ogromny wyczyn.
Postawienie na Quartararo kosztem Rossiego to jasny znak, że Yamaha stawia na przyszłość. Japończykom groziła utrata młodego talentu, bo kusiły go konkurencyjne zespoły Ducati i Suzuki. Za to 40-letni Rossi musi zadecydować, co dalej z jego karierą.
Yamaha poinformowała, że razem z Rossim dała sobie kilka miesięcy na to, by podjąć ostateczną decyzję. Jeśli japoński motocykl w sezonie 2020 będzie konkurencyjny, to Włoch najpewniej będzie chciał kontynuować swoje starty. Będzie to jednak robić już w zespole prywatnym, który przy mniejszym budżecie będzie stać na straconej pozycji w walce o tytuł mistrzowski.
- Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, Yamaha zapytała o moją przyszłość. Podtrzymując to co powiedziałem w zeszłym sezonie, nie byłem gotów na decyzję na tak wczesnym etapie. Nie chcę się spieszyć i potrzebuję więcej czasu na jasną deklarację - stwierdził Rossi.
Włoski motocyklista liczy na to, że w roku 2020 za sprawą nowego szefa mechaników oraz zmian wewnątrz Yamahy razem z zespołem stworzy bardziej konkurencyjny pakiet, który pozwoli mu walczyć o wygrane. - Potrzebuję uzyskać parę odpowiedzi, zanim podejmę decyzję, co dalej z moją karierą. Będę szczęśliwy, jeśli będę mógł kontynuować jazdę w MotoGP. Yamaha zapowiedziała, że uszanuje moją decyzję, niezależnie jaka ona będzie. Zapewniła też, że da mi pełny, fabryczny motocykl - dodał Rossi.
Czytaj także: Przeciąga się temat startów Kubicy w DTM
Rossi zadebiutował w motocyklowych mistrzostwach świata w roku 1996. W MotoGP początkowo reprezentował Hondę, z którą zdobył trzy tytuły mistrza świata. Ponieważ wielu rywali kwestionowało jego talent i twierdziło, że wygrywa głównie za sprawą najlepszego motocykla, w roku 2004 przeniósł się do Yamahy. Z tym zespołem zdobył kolejne cztery mistrzostwa. Ostatnie w roku 2009. Na swoim koncie ma też nieudany, dwuletni (2011-2012) epizod startów w Ducati, po którym wrócił do Yamahy.