Fausto Gresini nie żyje. Wiadomo, co stanie się z jego zespołem

Fausto Gresini zmarł po dwumiesięcznej walce z COVID-19. Włoch pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę i zespół, któremu rządził przez lata. - Musimy zaplanować przyszłość ekipy z bliskimi Fausto - mówi Carlo Merlini, prawa ręka Gresiniego.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Fausto Gresini Materiały prasowe / Gresini Racing / Na zdjęciu: Fausto Gresini
Zespół Gresini Racing nie był przygotowany na odejście swojego założyciela i lidera. Fausto Gresini nie miał problemów zdrowotnych, a mimo to koronawirus zaatakował go ze zdwojoną siłą. Organizm dwukrotnego mistrza świata przez dwa miesiące walczył z COVID-19, aż w końcu przegrał nierówną bitwę.

Do śmierci Gresiniego doszło w momencie, gdy jego zespół miał bardzo ambitne plany. Obecnie ekipa wspiera Aprilię w MotoGP, wystawia też własne teamy w niższych klasach Moto2 i Moto3. Od przyszłego roku Gresini Racing ma powrócić do posiadania własnego zespołu w najwyższej kategorii motocyklowych mistrzostw świata. Te plany zmarły 60-latek zdążył jeszcze ogłosić przed zachorowaniem na COVID-19.

Czy śmierć Gresiniego wpłynie na jego zespół? - Miałem okazję porozmawiać z rodziną, z chłopakami z zespołu i nikomu nie przyszło do głowy, by ekipa miała przestać działać. Nie może być inaczej. Musimy kontynuować projekt Fausto - powiedział portalowi gpone.com Carlo Merlini, który współpracował z Gresinim przez 20 lat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

- Z Fausto opracowałem szczególny tryb współpracy. Aż w pewnym czasie doszliśmy do etapu, gdy nasza relacja wykraczała poza sferę zawodową. Nasze rodziny się poznały, nawet nasze dzieci utrzymują kontakty i spędzają wspólnie czas. To był mój najlepszy przyjaciel. Będzie mi brakować jego żartów, wszystkiego co z nim związane - dodał Merlini.

Jak zdradził Włoch, zawsze podróżował na wyścigi MotoGP wspólnie z Gresinim. - Już wiem, że teraz wszystko będzie inaczej. Wyobrażam sobie pierwszy dzień nowego sezonu... Będzie inny - ocenił.

- Gdy stan Fausto w szpitalu się poprawił, to zaczęliśmy odbywać wideorozmowy o zespole. Strategiczne decyzje zapadły już w zeszłym roku, ale to nie znaczy, że nie było trudnych tematów - dodał.

Do śmierci Fausto Gresiniego doszło w momencie, gdy zespoły Moto2 i Moto3 przyjechały do Walencji, by rozpocząć przedsezonowe testy. Ekipa Gresini Racing postanowiła do nich przystąpić, mimo śmierci swojego założyciela i szefa. Jazdy poprzedzono jednak minutą ciszy.


Czytaj także:
Kubica ostrzega, że F1 może stracić swoje DNA
Ferrari odpaliło bombę. Kibice zaskoczeni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×