Negował istnienie COVID-19. Hiszpański motocyklista nie żyje

Jorge Lis w lipcu trafił na oddział intensywnej opieki medycznej w stanie krytycznym w związku z COVID-19. Wcześniej Hiszpan negował istnienie pandemii i odmówił przyjęcia szczepionki. We wtorek zmarł w szpitalu w wieku 46 lat.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Jorge Lis YouTube / Na zdjęciu: Jorge Lis
Jak podały hiszpańskie media, Jorge Lis zmarł po kilkutygodniowej walce z COVID-19. Wicemistrz kraju z sezonu 1996 trafił do szpitala w Walencji w połowie lipca. Już wtedy lekarze oceniali jego stan jako krytyczny. Lis trafił na oddział intensywnej opieki medycznej, został podłączony pod respirator, ale we wtorek medycy przegrali walkę o jego życie.

Wcześniej Lis przez wiele miesięcy negował istnienie koronawirusa i nie wierzył w pandemię COVID-19. Były hiszpański motocyklista miał też możliwość przyjęcia szczepionki, ale odmówił. W mediach społecznościowych zachęcał bliskich i swoich dawnych fanów, by również nie przyjmowali preparatu przeciwko COVID-19.

Lis po zakażeniu koronawirusem, gdy choroba przybrała już agresywny charakter, miał zrozumieć swój błąd. Jego siostra Elena w połowie sierpnia, jeszcze zanim były motocyklista zapadł w śpiączkę, opublikowała w gazecie "Levante" list autorstwa 46-latka.

"Obawiam się Eleno, że ponieważ wcześniej byłem tak uparty, nie uda się tego powstrzymać. Ten tydzień stał się nagle jedną z moich największych życiowych lekcji. Spędzanie dużej ilości czasu na Twitterze i innych portalach zradykalizowało mnie do granic możliwości. Szkoda, że nie przyjąłem szczepionki przeciwko COVID-19" - napisał w liście ze szpitala Jorge Lis.

- Ten wirus jest tak zdradziecki. W ciągu kilku godzin sprawił, że przeszedł drogę od przekonania, że lada moment opuści szpital, do komplikacji z bardzo poważnym, obustronnym zapaleniem płuc - powiedziała Elena Lis dziennikowi "Levante".

- Jorge na początku pandemii żył w strachu, a nagle zmienił kierunek i został zarażony innym, niewidzialnym i bardzo niebezpiecznym wirusem, który wywołuje u ludzi teorię, że COVID-19 nie istnieje albo ma niewielkie skutki dla organizmu. Słuchał rzekomych "guru", którzy powoływali się na różne dane i twierdzili, że koronawirus nie jest groźny - dodała siostra zmarłego motocyklisty.

Hiszpanka ma nadzieję, że historia jej brata będzie przestrogą dla innych osób, które negują istnienie COVID-19. - Jeśli ktoś wątpi w szczepionkę i sens szczepień, niech lepiej o tym pomyśli - podsumowała.

Jorge Lis po zakończeniu kariery w wyścigach motocyklowych rozpoczął pracę jako trener. Tworzył też audiobooki, a ostatnio można go było zobaczyć w padoku w roli menedżera innych zawodników - pomagał m.in. Bernatowi Martinezowi oraz Stevenowi Odendaalowi.

Czytaj także:
Williams odpalił transferowe petardy w F1! Co z Alfą Romeo?
Żona Michaela Schumachera przerywa milczenie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×