Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego, a decyzja Władimira Putina sprawiła, że rządzony przez niego kraj stał się pariasem na arenie międzynarodowej. Sankcje dotknęły Rosjan nie tylko w świecie gospodarki i polityki, ale również sportu. Miejsce w Formule 1 stracił Nikita Mazepin, inni kierowcy z Rosji zostali zobowiązani do jazdy pod neutralną flagą albo też potracili zaplecze sponsorskie w obliczu odcięcia od państwowych funduszy.
Po wielu miesiącach z pomocą nadszedł Boris Rotenberg, rosyjski oligarcha i przyjaciel Władimira Putina od czasów dzieciństwa. Miliarder, który wcześniej poprzez SMP Racing finansował najlepszych rosyjskich kierowców i zapewnił m.in. Siergiejowi Sirotkinowi miejsce w F1, w czwartek ogłosił powstanie Pucharu Rosji w wyścigach długodystansowych.
Rosjanie, skoro ich kierowcy mają utrudnioną rywalizację na Zachodzie, chcą rozwijać wyścigi u siebie. Nowo utworzony puchar po raz pierwszy rozegrany zostanie w sezonie 2023. Składać się będzie z czterech imprez. Pomysł oligarchy wsparł już Ramzan Kadyrow, szef Republiki Czeczeńskiej i jeden ze stronników Władimira Putina. Decyzja Kadyrowa nie dziwi, bo jeden z wyścigów ma się odbywać na jego terytorium - w Groznym.
Dodatkowo triumfator Pucharu Rosji w wyścigach długodystansowych otrzyma Puchar Achmata - trofeum na cześć Achmata Kadyrowa, zmarłego prezydenta Czeczenii i ojca Ramzana. Jak poinformowało w specjalny komunikacie SMP Racing, puchar wykonany będzie z metali szlachetnych i klejnotów, aby "oddać hołd pierwszemu prezydentowi Czeczenii i bohaterowi Rosji".
- Motorsport zaczął się rozwijać w Czeczenii wraz z wybudowaniem toru, który został otwarty w roku 2015 i od tego czasu regularnie gości najbardziej prestiżowe zawody. Cieszę się, że od 2023 roku wyścig Achmat stanie się częścią wieloetapowej i ważnej serii wyścigowej, wychodząc tym samym poza granice republiki - przekazał Ramzan Kadyrow.
Kto miałby startować w Pucharze Rosji w wyścigach długodystansowych? Tego SMP Racing, które zamierza finansować nowy cykl, nie ujawnia. Przed laty firma należąca do oligarchy z Sankt Petersburga wystawiała własny zespół w wyścigach długodystansowych WEC i posiada niezbędną infrastrukturę, aby robić to ponownie.
W Rosji działa też zespół G-Drive, finansowany przez Gazprom, który w ostatnich latach odnosił sukcesy w WEC i European Le Mans Series. Po tym jak FIA zobowiązała rosyjską ekipę do startów pod neutralną flagą w sezonie 2022 i wyrażenia solidarności z narodem ukraińskim, Rosjanie odmówili rywalizacji w długodystansowych mistrzostwach świata i Europy. Dlatego obecnie G-Drive próżno szukać na wyścigowej mapie świata.
Nowo utworzony puchar najpewniej dałby zajęcie kierowcom z Rosji, którzy obecnie pozostają bez szans do regularnej jazdy. Są to m.in. Daniił Kwiat, Siergiej Sirotkin, Michaił Aloszyn czy Roman Rusinow. Każdy z nich w ostatnich miesiącach dał wyraz poparcia dla propagandy Władimira Putina, a ich kariery w przeszłości były finansowane przez firmy wspierające dyktatora z Kremla - takie jak SMP, Gazprom, Lukoil czy VTB Bank.
Czytaj także:
Amerykanin blisko F1. Zostanie specjalny potraktowany?
W F1 brakuje miejsca dla młodych. Kolejny talent obejdzie się smakiem?