Kuba Giermaziak: Mój start był bardzo dobry, ale pierwsze okrążenie już gorsze. Nie powinienem był puścić Estre i Thiima w tym miejscu. Tym bardziej, że widziałem podczas wyścigu GP2, że tam zawodnicy wyprzedzają. Myślałem jednak, że jadę dobrym tempem i będzie im trudno mnie zaatakować. Myliłem się.
Gdybym nie pozwolił się wyprzedzić Kevinowi, to mógłbym walczyć o miejsce na podium z Rastem, bo nasze auto przez pierwsze dwa - trzy kółka jechało dość spokojnie, ale potem zaczynało nabierać tempa i pod koniec byliśmy już bardzo szybcy. Niestety wyścig w Bahrajnie jest wyjątkowo krótki i ciężko było walczyć w końcówce. Zabrakło trochę czasu, aby wyprzedzić Estre. Może powinienem był go atakować z większą agresją?
Ogólnie jednak wnioski są bardzo pozytywne. Po wczorajszym wyścigu, gdy nie wiedzieliśmy, co do końca jest nie tak, dziś udało nam się w połowie rozwiązać problem z hamulcami. Wygląda to już dużo lepiej. Teraz wracamy do Europy, gdzie są bardziej tradycyjne tory wyścigowe z normalnym asfaltem, więc tam powinno być już ok.
Patryk Szczerbiński: Niestety dziś start nie wyszedł mi za dobrze. Za to znacznie lepiej poradziłem sobie w pierwszym zakręcie. Po ruszeniu z miejsca spadłem na ostatnią pozycję, ale udało mi się zaraz trochę odrobić straty. Na początku jechało mi się całkiem nieźle. Przede mną obróciło się kilka samochodów na środku toru, a ja to wykorzystałem i awansowałem jeszcze wyżej. Niestety dziś jechałem na używanych oponach, bo nowy komplet zużyłem wczoraj. W związku z tym pod koniec dystansu byłem wolniejszy od wielu rywali.
Po pierwszym weekendzie w Porsche Supercup widzę, że poziom kierowców jest bardzo wysoki. To bardzo dobra seria. Ja jestem młody i wciąż się uczę. Na szczęście mam bardzo dobry zespół i mocnego partnera w drugim samochodzie, co bardzo mi pomoże. Ogólnie po pierwszym wyścigu byłem zadowolony, a dziś trochę mniej, bo nie udało mi się poprawić wyniku. Przynajmniej go wyrównałem. Sądzę jednak, że był to udany weekend. Dwa miejsca w pierwszej dziesiątce to dobry początek.