W sobotnim wypadku na torze Spa-Francorchamps życie stracił Anthoine Hubert, a Juan Manuel Correa doznał urazu kręgosłupa oraz poważnych złamań obu nóg i groziła mu nawet amputacja. Od tego momentu Amerykanin pozostawał na oddziale intensywnej terapii szpitala w Liege.
Jeszcze we wtorek belgijska placówka oraz zespół Correi wydały kolejny komunikat na temat stanu zdrowia 20-latka.
Czytaj także: Kubica jest za młody na start w Rajdzie Dakar
"Będziemy starali się go zatrzymać na oddziale intensywnej terapii przez dłuższy czas, aby kontynuować proces leczenia, wykonać dodatkowe badania i mieć go pod ścisłą obserwacją. Jego stan zdrowia nie uległ zmianie i pozostaje stabilny" - napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli
Kilka godzin później podjęto decyzję o przeniesieniu Correi do placówki w Wielkiej Brytanii, gdzie ma on kontynuować walkę o powrót do zdrowia. Taka miała być wola rodziny kierowcy.
"Juan Manuel Correa został przetransportowany na wyspecjalizowany oddział intensywnej terapii w Wielkiej Brytanii. Tam będzie kontynuować proces leczenia pod opieką specjalistów. Juan i jego rodzina chcą podziękować szpitalowi w Liege za wyjątkową opiekę i leczenie w ostatnich dniach" - napisano w kolejnym komunikacie.
Czytaj także: Kubica szykuje się na Grand Prix Włoch
Correa uważany jest za spory talent. Amerykaninem na początku tego roku zainteresowała się Alfa Romeo, która zorganizowała mu nawet testy F1 na kilka dni przed feralnym wypadkiem. Do tej pory młody kierowca zajmował 12. miejsce w klasyfikacji generalnej Formuły 2 i miał ambitne plany związane z kolejnym sezonem F2.