DTM. Testy próbą generalną przed sezonem. Codzienne badanie kierowców, wyścigi bez kibiców i dziennikarzy

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica

W czerwcu DTM zorganizuje przedsezonowe testy na Nurburgringu. Czterodniowe jazdy mają być nie tylko sprawdzianem kierowców, ale też próbą procedury, jaka została opracowana w związku z pandemią koronawirusa. Poznaliśmy jej szczegóły.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich tygodniach szefowie DTM pracowali nad specjalną procedurą, która ma pozwolić na rozgrywanie wyścigów w dobie pandemii koronawirusa. Wprawdzie jeszcze kilka tygodni temu Gerhard Berger mówił, że seria nie będzie organizować wyścigów przy pustych trybunach, bo "kibice to też nasi klienci", ale Austriak musiał zmienić zdanie.

Szefowie DTM zrozumieli, że jeśli chcą, aby sezon 2020 w ogóle miał miejsce, to muszą powiedzieć "tak" rywalizacji bez kibiców. Dlatego też sympatycy motorsportu nie zostaną wpuszczeni na przedsezonowe testy w dniach 8-11 czerwca.

Na Nurburgringu będziemy świadkami testu nie tylko nowych samochodów i kierowców, ale też procedury rozgrywania weekendu DTM w obliczu koronawirusa. Wstępu na tor nie będą mieć dziennikarze, którym materiały dostarczą poszczególne zespoły. Zakaz obejmujący przedstawicieli mediów będzie obowiązywać do odwołania - być może nawet przez cały sezon 2020.

ZOBACZ WIDEO: Orlen szuka następców Kubicy. Umowa z Alfą gwarantuje młodym Polakom szkolenie

Dodatkowo kierowcy i pracownicy ekip DTM będą codziennie badani na obecność koronawirusa. Niemiecka seria wyścigowa wymogła też na zespołach, by w testach i później kolejnych weekendach wyścigowych udział brała mocno ograniczony liczbowo personel. Należy oczekiwać, że w domach pozostaną m.in. pracownicy odpowiadający za kontakty z mediami, catering czy obsługę VIP-ów.

Wiadomość o organizacji testów ucieszyła Audi i BMW. Oba zespoły mają do sprawdzenia na torze szereg części, które opracowały z myślą o sezonie 2020. Po raz ostatni wybrani kierowcy tych ekip siedzieli za kierownicą w połowie lutego, kiedy to zorganizowano prywatne jazdy we włoskiej Vallelundze.

Na włoskim torze nieobecny był Robert Kubica, który w tamtym okresie nie był jeszcze oficjalnie zaprezentowany jako kierowca Orlen Team ART w DTM. Polak po raz ostatni siedział za kierownicą BMW M4 DTM w połowie grudnia w hiszpańskim Jerez. Od tego czasu firma z Monachium opracowała szereg nowych części do swojego samochodu, m.in. próbując obniżyć jego masę. Dlatego jazdy na Nurburgringu będą tak ważne dla Kubicy.

Dodatkowo 35-latek zyska dodatkowy czas, aby zapoznać się z oponami Hankook, z którymi nie ma praktycznie żadnego doświadczenia. Tymczasem odpowiednia praca nad ogumieniem jest jednym z kluczy do sukcesów w DTM.

Oficjalnie nowy sezon DTM ma się zacząć w połowie lipca na torze ulicznym Norisring. Kibice nie powinni jednak przywiązywać się do ogłoszonego kilka tygodni temu terminarza. Lada moment powinniśmy poznać jego nową wersję, uwzględniającą m.in. obowiązujące obecnie ograniczenia w przekraczaniu granic, a także zakaz organizacji imprez masowych. Niewykluczone, że część torów zrezygnuje z goszczenia DTM, skoro nie będzie mogło wpuścić na trybuny kibiców i tym samym zarobić pieniędzy.

Czytaj także:
Walka o prawa do pokazywania Formuły 1
Eksperci wątpią w sens powrotu Fernando Alonso

Źródło artykułu: