Brazylijczyk zasłynął z tego, że jako pierwszy kierowca Hondy (rok 1995) cieszył się z wygranej w wyścigach IndyCar.
Andre Ribeiro przeszedł na "scenę amerykańską" w 1994 roku po trzech sezonach w brytyjskiej Formule 3. Już za pierwszym podejściem dał próbkę swoich możliwości zajmując drugie miejsce.
Łącznie w swojej karierze cieszył się z trzech triumfów w IndyCar. Z udziału w wyścigach zrezygnował w 1998 roku.
Potem zajął się prowadzeniem salonów samochodowych w swojej rodzinnej Brazylii. Sieć założył we współpracy z wyścigowym magnatem Rogerem Penske, dla którego wcześniej ścigał się w zawodach wyścigowych.
- Wszyscy w Team Penske byli zasmuceni, gdy dowiedzieli się o śmierci Andre Ribeiro. Ścigał się dla naszego zespołu, a po przejściu na emeryturę został liderem w branży motoryzacyjnej - przyznał Penske, cytowany przez motorsport.com.
- Andre był mistrzem na torze i poza nim. Zawsze będzie częścią zespołu Penske. Nasze myśli i modlitwy są z rodziną Ribeiro - dodał. Najgłębsze wyrazy współczucia przekazała również załoga Hondy.
Riberio przegrał nierówną walkę z rakiem jelita grubego. Miał 55 lat.
Zobacz także:
Robert Kubica komentuje słabą formę Fernando Alonso. "Nie można zwalić na jego rękę"
Ferrari tłumaczy się z wpadki. "Nie mamy teraz odpowiedzi"