Główny skandalista F1 znów w natarciu. Nazywa szczepienia eksperymentem medycznym

Ilekroć zabiera głos, jego słowa wywołują burzę. William Storey zasłynął z afer w F1. Teraz znów dolał oliwy do ognia. Wszystko za sprawą oskarżeń pod adresem rządów państw o przeprowadzanie eksperymentów medycznych na ludziach.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
William Storey Twitter / richenergyceo / Na zdjęciu: William Storey
William Storey pojawił się w Formule 1 w roku 2019 wraz z założoną przez siebie firmą Rich Energy. Wystarczył jeden kontakt z Brytyjczykiem, aby zorientować się, że ma się do czynienia z nieszablonową postacią.

Storey zapowiadał, że energetyki produkowane przez jego firmę staną się popularniejsze niż Red Bull, a Haas pokona "czerwone byki" również na torach F1. Jednak wraz z upływem kolejnych tygodni, na jaw wychodziło drugie oblicze brytyjskiego biznesmena.

Okazało się, że Rich Energy nie zapłaciło Haasowi pieniędzy obiecanych w kontrakcie sponsorskim, a gdy sprawa miała trafić do sądu, to Storey... wypowiedział umowę amerykańskiej ekipie. Zrobił to za pośrednictwem Twittera, a jako powód wskazał fatalne wyniki Amerykanów w F1. Fakt jest taki, że Haas nigdy nie odzyskał obiecanych pieniędzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu

Storey zniknął z padoku F1 w niesławie w połowie sezonu 2019, ale kilka miesięcy temu ogłosił, że jego firma podpisała kontrakt sponsorski z jednym z zespołów i jej loga znów zobaczymy na bolidach. Brytyjczyk najpewniej blefował, bo chociaż za nami połowa tegorocznej kampanii, to Rich Energy próżno szukać w padoku F1.

Biznesmen potrafi jednak zadbać o odpowiednie zainteresowanie się mediów i kibiców jego osobą. Tym razem o Storeyu zrobiło się głośno, po tym jak zaatakował rządy wielu państw za wprowadzanie lockdownów i obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19.

"Gdyby nie 'nagła sytuacja', to nie mogliby wprowadzać nielicencjonowanych i eksperymentalnych szczepionek w ramach 'wyjątkowego' ustawodawstwa. Pracownicy służby zdrowia muszą spojrzeć w lustro, bo przykładają rękę do tego oszustwa. To jest największy skandal w historii służby zdrowia" - napisał Storey na Twitterze i wywołał ogromną dyskusję wśród kibiców F1.

Były sponsor Haasa w F1 nawiązał też do decyzji rządu Australii, który zablokował protest antyszczepionkowców i krytyków lockdownu w Sydney. Zachowanie tamtejszych władz Storey nazwał "hańbą".

"Czy takie zachowanie to coś innego niż autorytaryzm? Wykorzystuje się wirusa jako fałszywy pretekst. Przecież tego nie da się obronić, ludzie szybko muszą się obudzić. Kto wydaje polecenia politykom? Australia upada" - dodał Storey.

Co ciekawe, Storey w rozmowie z "Formule 1 News" zapowiedział, że w roku 2022 firma Rich Energy zostanie sponsorem tytularnym jednego z zespołów F1, a jego firma nie zrezygnowała z promocji poprzez królową motorsportu. - Nie mogę się doczekać ponownej rywalizacji z naszymi rywalami na torze - stwierdził brytyjski biznesmen.

Po ostatniej aktywności na Twitterze trudno jednak oczekiwać, aby któryś z zespołów był zainteresowany współpracą ze Storeyem. Zarzuty pod adresem Brytyjczyka pojawiały się zresztą już w połowie sezonu 2018, gdy próbował on przejąć upadające Force India, a następnie interesował się kupnem Williamsa. Sąd prowadzący sprawę upadłości Force India odrzucił jego wniosek i uznał, że firma Rich Energy nie ma praktycznie żadnych przychodów.

Czytaj także:
Williams obawia się Alfy Romeo. "Walka nie jest skończona"
Robert Kubica musi zapomnieć o traumie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×