Minął rok od momentu, w którym Robert Kubica ogłosił debiutancki start w Daytona 24h. Polak zrobił to wówczas stosunkowo późno, bo ledwie kilkanaście dni przed startem imprezy. Dla Kubicy był to element przygotowań do wyścigów długodystansowych. Jednak współpraca z duńskim High Class Racing nie była zbyt owocna. Z powodu awarii samochodu kierowca nawet nie zdążył wyjechać na tor w wyścigu.
Tegoroczna edycja Daytona 24h znów zaplanowana jest na końcówkę miesiąca (30/31 stycznia). Nazwiska Kubicy próżno szukać na liście startowej. Krakowianin w tej sprawie milczy, podobnie jak w przypadku nazwy zespołu, który reprezentować będzie w wyścigach długodystansowych WEC.
O ile w przypadku WEC nowy sezon startuje w połowie marca, więc czasu na ogłoszenie decyzji jest jeszcze sporo, o tyle testy przed Daytona 24h zaplanowano już na 21-23 stycznia. Czas zatem nagli i wkrótce wszystko powinno być jasne. Swoje plany ogłaszają za to dobrzy znajomi Kubicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"
W pełnym sezonie IMSA, czyli serii wyścigów, do której zaliczana jest m.in. Daytona 24h, zobaczymy w sezonie 2022 Louisa Deletraza. Szwajcar w zeszłym roku był partnerem Roberta Kubicy w European Le Mans Series, a teraz związał się umową z ekipą Tower Motorsport.
Szwajcarski kierowca w pełnym sezonie IMSA tworzyć będzie załogę z Johnem Farano oraz Rui Andrade. Dodatkowo podczas Daytona 24h dołączy do nich Ferdinand Habsburg, czyli kolejny dobry znajomy Roberta Kubicy. Austriak przed rokiem startował z Polakiem gościnnie w barwach High Class Racing.
- Wraz z Johnem, Rui i Ferdinanem mamy bardzo konkurencyjny skład. Przygotowania do sezonu 2022 rozpoczęły się od testów na Daytonie. Wszyscy mamy te same cele i ogromną motywację. Chcemy być dobrze przygotowani na Daytona 24h, gdzie chcemy powalczyć o jak najlepszy wynik - przekazał w komunikacie prasowym Deletraz.
Kubica i Deletraz przymierzani są do wspólnych startów w barwach włoskiego zespołu Prema-Iron Lynx w długodystansowych mistrzostwach świata. Podpisanie przez Szwajcara kontraktu w IMSA może być kolejną wskazówką dotyczącą jego przyszłości. Taka decyzja najprawdopodobniej oznacza rezygnację z jazdy w European Le Mans Series.
Deletraz nie będzie miał z kolei większych problemów, by łączyć jazdę w IMSA z WEC. Kalendarze obu serii nie kolidują ze sobą.
Czytaj także:
Nieudany eksperyment na Dakarze. "Gra w rosyjską ruletkę"
Zagrożenie terrorystyczne na Dakarze. Szokujące informacje