Zagrożenie terrorystyczne na Dakarze. Szokujące informacje

Twitter / Na zdjęciu: pożar samochodu na Dakarze
Twitter / Na zdjęciu: pożar samochodu na Dakarze

Rząd Francji chciał odwołania Rajdu Dakar, po tym jak w eksplozji samochodu w Dżuddzie ciężko ranny został Philippe Boutron. Francuscy śledczy obecnie wyjaśniają okoliczności incydentu i nie wykluczają, że będą wnioskować o zawieszenie rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Philippe Boutron został ranny w eksplozji samochodu należącego do ekipy Sodicars. Do incydentu doszło w pobliżu hotelu Donatello w Dżuddzie 29 grudnia, na kilkadziesiąt godzin przed startem Rajdu Dakar. Tegoroczna edycja imprezy wystartowała 1 stycznia. W pojeździe znajdowało się sześć osób, ale tylko Boutron doznał poważnych obrażeń.

61-latek trafił do szpitala z poważnymi urazami nóg, gdzie przeszedł operację. Następnie przetransportowano go do Francji, gdzie początkowo lekarze umieścili go w stanie śpiączki farmakologicznej. Obecnie wyjaśniane są okoliczności eksplozji, a francuscy śledczy nie wykluczają, że był to zamach terrorystyczny. Dlatego nad Dakarem zawisły ciemne chmury.

Francuski minister nie wyklucza przerwania Dakaru

Zaraz po incydencie, lokalne władze wszczęły śledztwo i wówczas nie wykluczały ataku terrorystycznego. Po kilku dniach saudyjscy śledczy odrzucili tę teorię. Mimo to, organizatorzy Dakaru wzmocnili ochronę biwaku i hoteli, w których przebywają osoby związane z rajdem. To jednak nie wystarcza przedstawicielom francuskiego rządu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Jean-Yves Le Drian w piątek był gościem w telewizji BFM TV i dość ostro wypowiedział się na temat eksplozji samochodu w przededniu startu Rajdu Dakar. - Możliwe, że to był zamach. Bardzo szybko poinformowaliśmy organizatorów i saudyjskie władze, że musimy grać w otwarte karty i próbować wyjaśnić to, co się wydarzyło. Istniały hipotezy, że to atak terrorystyczny - powiedział francuski minister spraw zagranicznych w BFM TV.

- W Arabii Saudyjskiej miały już miejsce akty terroru przeciwko francuskim obywatelom i interesom. Dlatego ważne było, aby chronić naszych obywateli, ostrzegać przed niebezpieczeństwem i zapobiegać mu, prosić o jak największą przejrzystość - dodał Le Drian.

Nad Dakarem zawisły czarne chmury
Nad Dakarem zawisły czarne chmury

Francuski minister stwierdził, że "na teraz mamy taką sytuację, że mogło dojść do ataku terrorystycznego na Dakarze". - Myśleliśmy, że w tej sytuacji lepiej będzie zawiesić rozgrywanie tej imprezy, ale organizatorzy mieli inne zdanie. Musimy być jednak bardzo ostrożni. Organizatorzy zobowiązali się do poprawy bezpieczeństwa i zrobili to. Jednak kwestia zawieszenia rajdu wciąż leży na stole - stwierdził Jean-Yves Le Drian.

Dakar już raz przegrał z terrorystami

Rajd Dakar odbywa się w Arabii Saudyjskiej po raz trzeci. Impreza trafiła w ten rejon świata w roku 2020, po tym jak Saudyjczycy zaproponowali ogromne kwoty za prawa do jej organizacji. Wcześniej rajd przez kilka lat podbijał tereny Ameryki Południowej, do której trafił ze względu na... zagrożenie terrorystyczne w Afryce.

ASO, francuska firma odpowiedzialna za Dakar, była zmuszona do odwołania rajdu na krótko przed edycją zaplanowaną w roku 2008. Wówczas tłumaczono to informacjami o planowanych zamachach w okolicach Mauretanii. Wcześniej w tym kraju w atakach zginęło kilku turystów. Dlatego organizator imprezy nie dawał gwarancji, że będzie mógł zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom.

Dakar wrócił do kalendarza w roku 2009, ale już w Ameryce Południowej, po tym jak tamtejsze kraje były gotowe zapłacić spore kwoty za możliwość goszczenia najtrudniejszego rajdu świata.

Dakar gromadzi na biwaku nawet 3500 osób. To idealny cel dla zamachowców
Dakar gromadzi na biwaku nawet 3500 osób. To idealny cel dla zamachowców

Od jakiegoś czasu mówi się o chęci powrotu Dakaru do korzeni, ale wydaje się to mało prawdopodobne ze względów finansowych. Saudyjczycy podpisali wieloletni kontrakt z ASO i zobowiązali się do wypłacania Francuzom pokaźnych kwot. Afrykańskich państw nie stać na taki wydatek. Pocieszeniem dla tradycjonalistów może być rajd Africa Eco Race, który organizowany jest trasach dawnego Dakaru w Afryce i równocześnie promuje ekologię. Jego najbliższa edycja zaplanowana jest na 12-27 marca.

Kim jest Philippe Boutron?

Philippe Boutron, ranny w wyniku eksplozji przed startem tegorocznej edycji Rajdu Dakar, to biznesmen pochodzący z Francji. Motorsport jest jedną z jego pasji. 61-latek szykował się do dziewiątego startu w imprezie. Najlepszy wynik uzyskał w roku 2021, gdy na mecie sklasyfikowany został na 33. miejscu.

Boutron działa nie tylko w biznesie, ale jest też prezesem II-ligowego klubu piłkarskiego US Orleans. Francuza uratowała zimna krew jego pilota. Mayeul Barbet, widząc poważnie uszkodzoną nogę partnera, założył mu opaskę uciskową na nodze. Dzięki temu zatamował krwotok.

- Samochód nagle stanął w płomieniach, a Philippe poprosił mnie o pomoc. Mówił, żeby wyciągnąć go z fotela, bo nie czuje nóg - powiedział Barbet o zdarzeniach z 29 grudnia.

W samochodzie znajdował się też kierowca Thierry Richard, który w rozmowie z mariannet.net stwierdził, że całe zajście przypominało "sceny wojenne".

Francuzi przypominają przy tym, że Dakar ma już na swoim koncie ofiary działań terrorystów. Impreza przez lata przejeżdżała przez rejony, w których nie było bezpiecznie. W roku 1991 Charles Cabannes, kierowca ciężarówki serwisowej Citroena, został zastrzelony podczas 9. etapu na terenie Mali. Jego śmierć wydawała się powiązana z konfliktem, jaki wówczas toczył się pomiędzy malijską armią a ludem Tuaregów. Sprawców morderstwa jednak nigdy nie złapano.

Francuzi mogą doprowadzić do odwołania Dakaru
Francuzi mogą doprowadzić do odwołania Dakaru

Natomiast w roku 1996 wskutek eksplozji na terenie Maraka zginął Laurent Gueguen. Kierowca ciężarówki Mercedesa najechał na minę, jaką podłożyła armia marokańska. Francuz przejeżdżał przez tereny, o które spór toczyły władze Maroka i Frontu Polisario, wojskowej organizacji niepodległościowej działającej na terenie Sahary Zachodniej.

Czytaj także:
Formuła 1 w Hollywood. Czy to się może udać?
Były mistrz świata wywołał skandal. "Nasze prawa już nie istnieją"

Źródło artykułu: