Nieudany eksperyment na Dakarze. "Gra w rosyjską ruletkę"
Niebezpieczna trasa, kilka upadków i urazy niektórych zawodników - tak wyglądał szósty etap Rajdu Dakar. - Organizatorzy przygotowali dla nas grę w rosyjską ruletkę - twierdzi Konrad Dąbrowski, polski motocyklista startujący w imprezie.
Dodatkowo trasę nazwano "nieprzejezdną". Wszystko przez zmiany na wyznaczonym szlaku spowodowane mocnymi deszczami, ale także wcześniejszymi przejazdami samochodów i ciężarówek.
Nastąpiło to po tym, gdy pierwszy raz w historii Rajdu Dakar przejeżdżały one ten odcinek specjalny dzień wcześniej niż motocykle oraz quady. Wyniki szóstego etapu ustalone zostały na podstawie czasu uzyskanego na setnym kilometrze, czyli pierwszym punkcie neutralizacji i tankowania. Zawodnicy po dotarciu w to miejsce kierowali się z powrotem na biwak w Rijadzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"20-latek podczas stukilometrowej jazdy ponownie pokazał się ze świetnej strony. Sklasyfikowany został na 32. miejscu, ze stratą siedmiu minut do zwycięzcy. W klasie Rally2 był dziesiąty, a wśród juniorów po raz kolejny był trzeci.
Na półmetku Rajdu Dakar młody Polak znajduje się na 33. pozycji w klasyfikacji generalnej i 4. w kategorii juniorów. Awans zaliczył natomiast w klasie Rally2 - po sześciu etapach jest na 9. miejscu.
- Z szóstego etapu nie jestem do końca zadowolony. Miałem bardzo dobre tempo i zanotowałem 21. czas na początku, ale później mała pomyłka z nawigacją trochę mnie kosztowała i ten bardzo krótki, bo skrócony do tylko stu kilometrów, odcinek przejechałem z 32. czasem, co w sumie jest w porządku, ale wiem, że stać mnie było na więcej - tak zawodnik Duust Rally Team podsumował swoją jazdę.
Maciej Giemza z Orlen Team, drugi polski zawodnik na dwóch kołach, także poradził sobie świetnie. Był 18. motocyklistą piątkowego etapu, a dzięki temu przesunął się na 30. pozycję w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar.
Następny dzień pobytu zawodników w Arabii Saudyjskiej, 8 stycznia, to dla nich dzień odpoczynku. Spędzą go w stolicy kraju, Rijadzie. W drogę ponownie ruszą w niedzielę - trasa siódmego etapu wiedzie do Ad Dawadimi, a organizatorzy mieli przygotować dla zawodników trasę, której pierwszym wyzwaniem będzie przejechanie stu kilometrów wydm.
Czytaj także:
Formuła 1 w Hollywood. Czy to się może udać?
Były mistrz świata wywołał skandal. "Nasze prawa już nie istnieją"