"Nie możemy potwierdzić wyników końcowych" - tak brzmiał komentarz Prema Orlen Team po kilku minutach od zakończenia rywalizacji w 1000 mil Sebring. Ceremonia wręczenia nagród po pierwszym wyścigu WEC w sezonie 2022 opóźniła się, bo za kulisami trwało analizowanie zapisów regulaminu. O co chodziło?
Ostatnie kilkadziesiąt minut wyścigu na Florydzie stało pod znakiem opadów deszczu i wyładowań atmosferycznych. Tamtejsze prawo stanowe nakazuje w takiej sytuacji zadbać o personel na torze i nie zezwala na prowadzenie rywalizacji. Dlatego dyrekcja wyścigowa WEC przerwała wyścig. Wówczas Prema Orlen Team znajdowała się poza podium.
Jako że opady nie nadeszły, po kilku minutach Robert Kubica wznowił rywalizację, ale jedynie za samochodem bezpieczeństwa. Po tym jak kilka załóg zjechało na tankowanie, włoska załoga awansowała na trzecią pozycję. Tyle że po chwili rozpadało się na dobre i 1000 mil Sebring przerwano po raz drugi.
ZOBACZ WIDEO To już tradycja. Prezes przygotowuje tor przed pierwszym treningiem
Kibice i kierownictwo Prema Orlen Team przeżyli szok, gdy zobaczyli, że w oficjalnych wynikach zespół plasuje się na czwartej pozycji. Sędziowie powołali się na regulamin, który dawał im możliwość przywrócenia kolejności sprzed wcześniejszej czerwonej flagi. Dlaczego? Nie doszło bowiem do ścigania i wszystkie okrążenia po wznowieniu wyścigu pokonano za samochodem bezpieczeństwa.
"Przepisy dotyczące czerwonej flagi spowodowały, że zespół został sklasyfikowany na czwartym miejscu" - taki jest komentarz Prema Orlen Team do tego, co wydarzyło się w ostatnich minutach 1000 mil Sebring.
Chociaż początkowo Prema Orlen Team kwestionowała wyniki wyścigu i starała się walczyć o miejsce na podium, to ostatecznie Włosi z zadowoleniem przyjęli końcowy rezultat zmagań w Sebring. "Chociaż zabrakło nas na podium, to zespół może świętować i oceniać pozytywnie debiut w wyścigach długodystansowych" - przekazał zespół Kubicy.
Warto pamiętać, że Prema Orlen Team, choć ma olbrzymie doświadczenie z serii juniorskich, to nie rywalizowała nigdy wcześniej w wyścigach długodystansowych. Dlatego wynik w Sebring oceniono jako "obiecujący" i "budujący podwaliny pod dalszą część sezonu".
Kolejny wyścig WEC obędzie się 7 maja na torze Spa-Francorchamps w Belgii.
Czytaj także:
Fatalny wypadek w 1000 mil Sebring. Wyścig Kubicy przerwany czerwoną flagą
Popłoch w Mercedesie. "Dużo większe problemy"