Fatalny wypadek w 1000 mil Sebring. Wyścig Roberta Kubicy przerwany czerwoną flagą

Jose Maria Lopez uderzył z ogromną prędkością w bandy podczas wyścigu 1000 mil Sebring, po czym dachował. Argentyńczyk miał mnóstwo szczęścia, bo wyszedł z wraku pojazdu o własnych siłach. W tym momencie ekipa Roberta Kubicy przewodziła stawce LMP2.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wypadek w 1000 mil Sebring Twitter / Na zdjęciu: wypadek w 1000 mil Sebring
Po nieco ponad trzech godzinach rywalizacji w 1000 mil Sebring, sędziowie byli zmuszeni wywiesić czerwoną flagę i przerwać rywalizację w pierwszym tegorocznym wyścigu WEC. Wszystko za sprawą poważnego wypadku spowodowanego przez Jose Maria Lopeza.

Argentyńczyk najpierw zaliczył lekki kontakt podczas dublowania jednego z rywali, ale był w stanie kontynuować jazdę. Kierowca Toyoty po chwili rozbił się z ogromną prędkością, wjeżdżając prosto w barierki.

Wiele wskazuje na to, że podczas pierwszego kontaktu Lopez uszkodził swojego hypercara. Dlatego, gdy kilka chwil później próbował skręcić, samochód pojechał prosto i najprawdopodobniej w ogóle nie reagował na ruchy kierownicą.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
- Z kierowcą wszystko w porządku. Jest w szoku, ale to są sytuacje, które czasem zdarzają się w wyścigach. Dotknął delikatnie rywala, próbował jechać dalej, przyspieszył i po chwili uderzył w bandy. Stracił panowanie nad samochodem. Musimy wycofać to auto z rywalizacji, ale najważniejsze, że kierowca jest zdrowy - ocenił Alex Wurz, doradca i ambasador Toyoty.

Samochód Toyoty dachował i rozpadł się niemal na kawałki. Lopez miał jednak mnóstwo szczęścia, bo udało mu się wyjść cało z koszmarnego wypadku. Sędziowie musieli jednak przerwać rywalizację czerwoną flagą, aby funkcyjni mogli naprawić bandy i posprzątać asfalt.

- Czuję się dobrze. Byłem w centrum medycznym, gdzie mnie przebadano dokładnie, bo czasem adrenalina po wypadku robi swoje. Na szczęście wszystko jest w porządku. Dziękuję medykom. To był potężny wypadek, ale udało mi się wyskoczyć z samochodu. Przepraszam zespół. Chciałem jechać za szybko po kolizji. Przód samochodu oparł się o asfalt, nie byłem w stanie skręcać i nie miałem też hamulców - przekazał Lopez.

Do wypadku Lopeza doszło w momencie, gdy na czele klasyfikacji LMP2 znajdowała się ekipa Prema Orlen Team, którą reprezentuje Robert Kubica. Włoska załoga miała ponad 4 s przewagi nad kolejną w stawce ekipą United Autosports. Przerwanie wyścigu i jego wznowienie sprawiają, że rywalizacja rozpocznie się od zera.

WP SportoweFakty prowadzą relację NA ŻYWO z 1000 mil Sebring. Jest ona dostępna TUTAJ.

Czytaj także:
Koronawirus jak przeziębienie? Zaskakująca propozycja kierowcy F1
Koronawirus dalej zagrożeniem dla F1. Robert Kubica może się przydać Alfie Romeo

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×