Od piątku odbywają się w Pucku mistrzostwa Polski klas olimpijskich oraz mistrzostwa Polski juniorów klas nieolimpijskich. W klasie Laser na prowadzeniu znajduje się reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland Jakub Rodziewicz (SEJK Pogoń Szczecin), a drugie miejsce zajmuje urodzony w 1978 roku Maciej Grabowski (YK Stal Gdynia). Podczas pierwszego dnia rywalizacji doświadczony żeglarz mijał metę siódmy, czwarty oraz pierwszy.
- Cieszę się przede wszystkim z tego, że jest na tych mistrzostwach tak liczna flota. Na każdego trzeba uważać. W pierwszym wyścigu trochę źle wystartowałem i mało skutecznie przebijałem się do przodu. I tak oceniam ten wynik jako dobry, ponieważ jest dużo łódek i jak udało mi się wypłynąć na czysty wiatr to okazało się, że przy takiej ilości jachtów przede mną, ciężko było znaleźć jakieś miejsce dla siebie. Drugi wyścig pozostawia u mnie duży niesmak, ponieważ prowadziłem po pierwszym okrążeniu trasy, ale później nieskutecznie broniłem się przed Jakubem Rodziewiczem, który później wygrał. Po prostu słabo przepłynąłem kurs z wiatrem, który zazwyczaj był moją mocną stroną i ostatecznie skończyłem czwarty. Trzeci wyścig wygrałem, ale był on również zacięty, bo w pewnym momencie płynąłem trzeci - powiedział Maciej Grabowski.
Trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich prawie w ogóle nie pływał przez ostatni rok, ponieważ zgodził się zostać trenerem Kacpra Ziemińskiego na czas przygotowań do igrzysk w Rio de Janeiro.
- Cały poprzedni sezon pomagałem Kacprowi Ziemińskiemu przygotować się do igrzysk olimpijskich więc sam nie żeglowałem. Ja z pływania na łódce praktycznie w ogóle zrezygnowałem na rzecz pływania na motorówce jako trener Kacpra więc nie
brałem udziału w zeszłorocznych mistrzostwach Polski - stwierdził.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo
[/color]
Jednak ponad rok po igrzyskach Maciej Grabowski ponownie stanął na starcie mistrzostw Polski olimpijskiej klasy Laser. I jak się okazuje ma on w tym pewien cel.
- Kiedyś postanowiłem sobie, że zdobędę przynajmniej piętnaście tytułów mistrza Polski w kategorii seniorów. Obecnie mam ich na koncie czternaście więc muszę jeszcze próbować. Kiedyś liczyłem tytuły juniorskie oraz młodzieżowe w Laserze i wyszło mi, że mam ich łącznie dwadzieścia sześć. Ten seniorski jest jednak tym ważniejszym - stwierdził trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich.
Doświadczony zawodnik cieszy się z tego, że w walce o końcowe zwycięstwo w Pucku liczy się kilku zawodników, a nie tylko dwóch lub trzech jak to miało miejsce w ostatnich latach.
- Ta rywalizacja jest zacięta, łódki na czele zmieniają się więc jest to fajne. Poprzednie lata były dość jednostronną rywalizacją i muszę przyznać, że sytuacja, gdzie tylko dwie lub trzy łódki walczą o końcowe zwycięstwo, jest trudna. Bo ci dwaj zawodnicy oglądają się wtedy tylko na siebie. Ja obecnie nie jestem najszybszym zawodnikiem, ale dzięki temu, że przy takiej liczbie jachtów nie wszyscy koncentrują się na pilnowaniu mnie, to mi również udaje się czasem skutecznie żeglować i nawet czasem wygrać. Bardzo mało pływałem w tym roku i czuję duże braki, szczególnie w przygotowaniu fizycznym - oznajmił Grabowski.
Jednak poza walką o kolejny tytuł mistrza Polski pojawia się u niego chęć startu na igrzyskach, które w 2020 roku odbędą się w Tokio. Wcześniej wziął w nich udział latach 2000 (Sydney), 2004 (Ateny) i 2008 (Pekin).
- Im częściej jestem na wodzie tym ten plan wydaje się być coraz bardziej realny. Myślę o tym, ale nie na zasadzie, że rzucam wszystko i oddaję się tylko żeglowaniu, bo w chwili obecnej nie stać mnie na to, żeby nie pracować. Gdybym miał taką możliwość, na przykład wygrywając w lotto to oddałbym się temu całkowicie, bo sprawia mi to olbrzymią przyjemność. I im jestem starszy, tym jest ona większa. Na pewno będę chciał spróbować powalczyć o kwalifikację olimpijską, ale na pewno nie będzie to wyglądało tak, że będę miał około 250 dniowy cykl treningowy w roku. Nawet w rywalizacji krajowej widać, że trzeba spędzać dużo czasu na wodzie, bo nic tego nie zastąpi. Mam nadzieję, że te mistrzostwa Polski będą bodźcem do tego, żeby rozpocząć ten okres przygotowań - zakończył Maciej Grabowski.
Z Pucka Maciej Frąckiewicz