Przed nieco ponad dekadą Justyna Kowalczyk-Tekieli należała do najpopularniejszych sportsmenek w kraju. Próbkę swoich możliwości dała już w 2006 roku, gdy w Turynie zdobyła brązowy medal igrzysk olimpijskich w biegu na 30 km stylem klasycznym.
Cztery lata później zapisała się w historii - na tym samym dystansie została mistrzynią olimpijską w Vancouver. Do swojej kolekcji dopisała też srebro w sprincie, jak i brąz w biegu łączonym na 15 km. Kolekcję medali olimpijskich uzupełniła w 2014 roku w Soczi zdobywając złoto na trasie 10 km.
Justyna Kowalczyk-Tekieli potrafiła pogodzić starty na arenie międzynarodowej i wyczerpujące treningi z edukacją. W roku 2014 z wyróżnieniem obroniła prace doktorską na Wydziale Wychowania Fizycznego i Sportu krakowskiej AWF.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Temat rozprawy doktorskiej polskiej biegaczki wydaje się być dość interesujący. Brzmi: "Struktura i wielkość obciążeń treningowych biegaczek narciarskich na tle ewolucji techniki biegu oraz zróżnicowanych poziomów sportowych".
Promotorem naszej medalistki olimpijskiej był był prof. dr hab. Szymon Krasicki. Pozytywne recenzje na temat pracy wystawili prof. dr hab. Edward Mleczko (AWF Kraków) oraz prof. dr hab. Henryk Sozański (AWF Warszawa).
"Osiągnięcie Pani dr Justyny Kowalczyk jest fantastycznym przykładem, że mamy do czynienia z wyjątkową osobą, która potrafi łączyć uprawianie sportu na najwyższym światowym poziomie z pracą naukową. Pani dr Justynie Kowalczyk społeczność naszej Uczelni serdecznie gratuluje" - przekazała krakowska AWF w specjalnym komunikacie.
Justyna Kowalczyk-Tekieli zapamiętała swoją obronę z jeszcze jednego powodu. Wszystko przez zapomnianą sukienkę. "No kto mógł zapomnieć sukienki na obronę własnego doktoratu?!? No kto?" - pisała wtedy żartobliwie polska sportsmenka w mediach społecznościowych.
- Na pewno wolę stres, który dziś przeżywałam, od tego, który towarzyszy mi podczas rywalizacji sportowej. W tym drugim przypadku moja postawa rzutuje też na innych ludzi, moją "drużynę", a w przypadku naukowej pracy tylko na mnie - mówiła Justyna Kowalczyk-Tekieli zaraz po obronie pracy doktorskiej.
Ostatnią duża imprezą w karierze Justyny Kowalczyk-Tekieli były mistrzostwa świata w Seefeld w 2019 roku. W sezonie 2018/2019 nie oglądaliśmy jej już w zawodach Pucharu Świata. Na koncie polskiej biegaczki znalazły się cztery Kryształowe Kule za wygraną w PŚ. Czterokrotnie zwyciężała też prestiżowy turniej Tour de Ski.
Czytaj także:
- Po zawieszeniu jej świat legł w gruzach. Opowiedziała o traumatycznym przeżyciu
- Zmiany w PZN. Odchodzi po 22 latach!