- Przede wszystkim cieszę się z awansu do konkursu. Skok w kwalifikacjach na pewno nie był zły, ale do tego, żeby był on bardzo dobry jeszcze sporo brakuje. Warunki w kwalifikacjach były bardzo zmienne. Był wiatr, mgła, zmieniano belki. Ściągano zawodników z belki, a więc wiele czynników miało wpływ na skok i miejsce w kwalifikacjach. Mam nadzieję, że w popołudniowym konkursie oddam jeszcze lepszy skok - powiedział dla SportoweFakty.pl Jakub Kot.
Jakub Kot aż trzykrotnie siadał na belce przed oddaniem skoku w kwalifikacjach. Czy taka sytuacja mocno deprymuje skoczka? - Faktycznie, dwa razy mnie ściągano z belki i dopiero za trzecim razem pojawiło się zielone światło. Być może dzięki temu miałem trochę lepsze warunki w locie, więc to ściąganie z belki okazało się dla mnie nie pechowe, a wręcz szczęśliwe. Zawsze to jednak deprymuje zawodnika, tym bardziej, że panowała mgła i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co się dzieje na buli. Na pewno potęguje to nerwy, ale musimy się liczyć, że w trakcie kwalifikacji czy zawodów, będzie trzeba zmierzyć i z takim wyzwaniem - tłumaczył starszy z braci Kotów.
Jakie wrażenia po skokach, w zasadzie lotach na mamucie towarzyszyły Jakubowi Kotowi?
-Skoki na mamucie to jest zawsze duże wyzwanie. To jest mój drugi mamut, na którym skaczę. W zeszłym sezonie debiutowałem na mamuciej skoczni w Oberstdorfie. W tym sezonie oddałem dwa pierwsze skoki na mamucie w Harrachowie. Na pewno jest respekt przed taką skocznią. Jest duża prędkość, można daleko pofrunąć i to jest najwspanialsze na skoczni mamuciej - dodał Jakub Kot.
Starszy z braci Kotów powtarza niczym sam mistrz Adam Małysz, że najważniejsze w konkursie jest oddanie dwóch dobrych skoków. Na co więc liczy w popołudniowym konkursie w Harrachowie? - Liczę na dobre skoki. Wiem, że przy odrobinie szczęścia mogę wtedy znaleźć się w drugiej serii. Trudno powiedzieć, czy dla mnie sukcesem jest już sam awans do konkursu czy dopiero znalezienie się w serii finałowej. Chcę oddać dobry skok, a przy odrobinie szczęścia, być może będzie dobra lokata. Jaka? Przekonamy się popołudniu - zakończył młody polski skoczek.