Trener szwedzkiej reprezentacji ofiarą dopingu Rosjan. "Nikt ze mną nawet nie rozmawiał"

Getty Images / Martin Rose / Staff / Na zdjęciu: Wolfgang Pichler
Getty Images / Martin Rose / Staff / Na zdjęciu: Wolfgang Pichler

Wolfgang Pichler był szkoleniowcem rosyjskich biathlonistek podczas igrzysk w Soczi. Aktualnie trenuje szwedzką kadrę i może z nią nie pojechać do Pjongczangu.

W tym artykule dowiesz się o:

MKOl zdecydował na początku grudnia, że szkoleniowcy, którzy prowadzili zawodników przyłapanych na dopingu, nie będą mieć wstępu na igrzyska w Pjongczangu.

Z kadry Rosji, z którą w sezonie 2013/14 pracował Wolfgang Pichler, zdyskwalifikowano Olgę Zajcewą, Janę Romanową i Olgę Wiłuchinę. Jednak jeszcze przed startem igrzysk został zdegradowany ze stanowiska głównego szkoleniowca. - Byłem zawieszony, nie byłem już trenerem. Nie wiedziałem o dopingu, gdyby ktokolwiek z zachodu się o tym dowiedział, to od razu by wyszło na jaw - mówił w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine".

Rok później Niemiec pracował już w Szwecji, która pod jego okiem poczyniła ogromne postępy. Brak trenera może im sprawić dużo problemów.

Sam Pichler broni Zajcewej. - Mieszkała w Belgii, później w Szwajcarii. Obozy treningowe w 90 proc. odbywały się w Europie środkowej albo w Skandynawii. Przez cały czas była poddawana testom przez WADA, a teraz oskarża się ją o doping. Nie mogę tego zrozumieć. Jeżeli zażywała niedozwolone substancje, to dlaczego niczego nie znaleziono wcześniej? - zastanawiał się Niemiec.

Szkoleniowca najbardziej boli fakt, że przez całe życie był przeciwni dopingowi, prowadził kampanię na rzecz czystego sportu przez całą swoją karierę. Tymczasem nikt z komisji śledczej z nim nie rozmawiał. - Nie kontaktowali się ze mną przedstawiciele MKOl ani WADA. Nie zadano mi pytań, nie pozwolono niczego skomentować. Czuję się oszukany, ale walczę o moje dobre imię - zapewnił.

Szwedzi ufają swojemu szkoleniowcowi, ale chcą być posłuszni wobec odgórnej decyzji MKOl.

Impreza w Korei Południowej rozpocznie się 9 lutego i potrwa do 25 lutego.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakująca wypowiedź Macieja Kota. Stracił cierpliwość? Patryk Serwański: Siła tych słów mnie nie razi

Komentarze (1)
avatar
yes
22.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paweł Abratkiewicz też był trenerem w Rosji...