W niedzielę miało dojść do hitu eWinner 1. Ligi pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno a Stelmet Falubazem Zielona Góra. Kibice, którzy nastawiali się na oglądanie żużlowego spektaklu na stadionie przy ul. Legionów, przeżyli ogromne rozczarowanie. Sędzia Jerzy Najwer uznał, iż tor nie nadaje się do jazdy i orzekł walkowera dla gości. Tym samym zielonogórzanie wygrali 40:0.
Kilkanaście godzin po tych wydarzeniach, klub z Podkarpacia wydał specjalne oświadczenie. W nim poruszono m.in. temat dotyczący dosypania nawierzchni na krośnieńskim obiekcie.
"W nawiązaniu do artykułu w portalu SportoweFakty.pl pt. 'GKSŻ wydała komunikat ws. meczu w Krośnie. Ktoś kłamie w sprawie toru!' oraz innych pojawiających się coraz częściej publikacji informujemy, że nawierzchnia toru w Krośnie faktycznie została uzupełniona, ale miało to miejsce późną jesienią 2021 roku. Nieprawdziwa jest zatem informacja iż nawierzchnię dowieziono tuż przed startem sezonu 2022 na polecenie PZM" - napisano w oświadczeniu Cellfast Wilków.
ZOBACZ WIDEO Solidny punkt w cieniu gwiazd. Szymon Woźniak o swojej roli w zespole
"W marcu 2022 rok klub wnioskował i otrzymał zgodę PZM na dwukrotne dosypanie jedynie glinki wiążącej nawierzchnię. Nieprawdziwa jest zatem informacja pojawiająca się również w transmisji telewizyjnej meczu jakoby trener Cellfast Wilków Ireneusz Kwieciński poinformował o nakazie dosypania nawierzchni na polecenie PZM tuż przed sezonem 2022 co miało pogorszyć stan toru. Niniejszy fakt można sprawdzić zapoznając się z zapisem transmisji z którego jednoznacznie wynika, że szkoleniowiec Cellfast Wilków mówił jedynie o dosypaniu na prośbę klubu glinki wiążącej. Ten fakt został inaczej sformułowany w komentarzach osób prowadzących telewizyjną relację" - dodano w komunikacie.
Przypomnijmy, że już w piątek, podczas meczu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, tor w Krośnie pozostawiał sporo do życzenia. "Pomimo krótkiego dystansu czasowego dzielącego oba spotkania (niespełna dwie doby) na torze przeprowadzono wielogodzinne prace z użyciem specjalistycznego sprzętu. PZM posiada dostęp wideo z zapisem ciągłym z każdego stadionu eWinner 1. Ligi" - wyjaśniono w komunikacie Cellfast Wilków.
"Wykonane prace przyczyniły się do osiągnięcia stanu nawierzchni na jakiej rozgrywaliśmy mecze w Krośnie przez cały sezon 2021. Ubolewamy, że ogrom dokonanych prac nie zyskał uznania w oczach Jury Zawodów. Warto jednak podkreślić, że trzyosobowe Jury Zawodów (sędzia, komisarz toru i przewodniczący jury) decyzję o ogłoszeniu walkowera podjęło niejednogłośnie a stosunkiem głosów 2:1" - dodano.
Przedstawiciele Cellfast Wilków Krosno zwrócili też uwagę na to, że żużlowcom obu ekip nie pozwolono nawet na wejście na tor. "Zawodników nie zapytano również o zdanie, a jedynym testem jakości przygotowania toru było narzędzie sędziego i komisarza toru jakim był śrubokręt" - stwierdzono.
"Taką wyjątkowo kontrowersyjną decyzją odebrano licznie zgromadzonym kibicom na stadionie możliwość emocjonowania się meczem z udziałem czołowych drużyn ligi. Widzom przed ekranami telewizyjnymi zafundowano z kolei blisko dwugodzinną relację z meczu, który nie doszedł do skutku" - dodano.
Przyznanie walkowera, zgodnie z regulaminem rozgrywek, skutkuje karami finansowymi dla Cellfast Wilków. Jak podkreślono w komunikacie, mogą one mieć "bardzo poważne konsekwencje dla budżetu klubu i przyszłości krośnieńskiego żużla".
"Historia, także z ostatnich tygodni i sezonów, pokazuje, że wielokrotnie mecze ligowe rozgrywano na znacznie gorzej przygotowanych nawierzchniach. Niezrozumiały i mocno krzywdzący jest zatem dla nas fakt odwołania i orzeczenia walkowera przy świecącym słońcu i w warunkach nieporównywalnie lepszych" - podsumowano w oświadczeniu.
Czytaj także:
GKSŻ wydała komunikat ws. meczu w Krośnie. Ktoś kłamie w sprawie toru!
Wilki Krosno mogą dostać ogromną karę. Stracić mogą też w ligowej tabeli