Już w ostatnim meczu z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa Moje Bermudy Stal musiała radzić sobie bez Szymona Woźniaka, który nabawił się urazu podczas ćwierćfinału IMP w Gdańsku. 29-latka w znakomity sposób zastąpił Wiktor Jasiński i drużyna Stanisława Chomskiego zdołała wygrać na własnym torze.
Kibice gorzowskiego klubu liczyli, że odpocznie i wróci na mecz we Wrocławiu, który został zaplanowany na najbliższą niedzielę. Na razie nie jest to pewne. - Mogę powiedzieć, że Szymon cały czas się rehabilituje. Czy pojedzie? Zobaczymy. Mamy plan, jak będziemy teraz postępować - mówi nam trener Chomski.
- Czekamy na zielone światło. Ustaliliśmy, że Szymon, jeśli będzie mógł, to wsiądzie na motocykl pod koniec tygodnia i się spróbuje. Jeśli będzie czuł się na siłach i do tego testu dojdzie, a następnie wypadnie on pozytywnie, to wtedy będzie można podjąć decyzję, że jedzie z nami do Wrocławia. Na dziś wszystko stoi jeszcze pod znakiem zapytania - dodaje szkoleniowiec klubu z Gorzowa.
Dodajmy, że obecność Woźniaka może mieć ogromny wpływ na przebieg niedzielnego meczu. Betard Sparta wygrała wprawdzie ostatni pojedynek z Arged Malesą Ostrów, ale drużyna Dariusza Śledzia długo męczyła się z beniaminkiem i nie zachwyciła. Bez wątpienia gorzowianie w rywalizacji na Stadionie Olimpijskim nie są bez szans. Gdyby wygrali, to byliby w bardzo komfortowym położeniu, a w szeregach ekipy z Wrocławia, którą niebawem czeka dwumecz z rozpędzonym Motorem Lublin, zrobiłoby się naprawdę nerwowo.
Zobacz także:
Mocne słowa Jonassona
Cieślak o Wilkach Krosno
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"