Śledząc prognozy pogody na piątkowe popołudnie oraz wieczór dla Częstochowy można było lekko zwariować. Co prognoza, to inna zapowiedź warunków, które mogą panować na północy województwa śląskiego.
Jedna z prognoz mówiła o możliwym, minimalnym opadzie około godziny 16. Druga o nieco mocniejszym deszczu, który miał potrwać nawet około 120 minut (między 16 a 18). Jeszcze inna o możliwych burzach, którym mógł, ale nie musiał towarzyszyć intensywniejszy opad deszczu. Były też takie, które przewidywały opad, ale dopiero w nocy z piątku na sobotę, a nie w dniu meczu.
I to właśnie te ostatnie sprawdziły się dla Częstochowy. Przewidywania meteorologów zrobiły jednak swoje, bowiem mecz, jak się okazało - dostał status spotkania zagrożonego. Informował o tym już w czwartkowym magazynie Eleven Sports komentator tej stacji - Marcin Musiał. Dziennikarz informację potwierdził w mediach społecznościowych zdradzając, że zasłyszał ją od przedstawicieli gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała o swoich występach: "Szału nie ma"
Po meczu zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - ZOOleszcz GKM Grudziądz zapytaliśmy trenera Lecha Kędziorę o komentarz w tej sprawie, która na pierwszy rzut oka wydawała się absurdalna, skoro w piątek w Częstochowie panowała słoneczna aura.
- Powiem panu, że przyjmujemy te wszystkie komunikaty, które wychodzą z PGE Ekstraligi i do tego się dostosowujemy - powiedział Lech Kędziora w rozmowie z WP SportoweFakty.
O stanowisko w sprawie nadania statusu meczu zagrożonego dla spotkania w Częstochowie poprosiliśmy również Ekstraligę Żużlową. - W środę o godzinie 12:37 informacja o meczu zagrożonym została wysłana do organizatora, zgodnie z regulaminem. W związku z tym przed meczem zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - ZOOleszcz GKM Grudziądz organizator został zobowiązany do niezwłocznego ubicia całej nawierzchni toru, aby umożliwić spływanie wody na płytę wewnątrz toru w przypadku wystąpienia opadów. Przypominamy, że kwalifikację o meczu zagrożonym Ekstraliga Żużlowa wprowadza najpóźniej 48h przed zawodami. Brane pod uwagę są trzy prognozy pogody z portali: yr.no, meteo.icm.edu.pl oraz wunderground.com - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Przemysław Szymkowiak z PGE Ekstraligi.
- Ekstraliga Żużlowa może w każdym czasie zmienić, także na wniosek klubu, kwalifikację meczu w przypadku zmiany prognozy pogody. Niedługo po nadaniu statusu meczu zagrożonego, w środę o godz. 14:02 organizator meczu przysłał pismo z takim wnioskiem, przedstawiając na jego poparcie jedną prognozę pogody na dzień meczu - dodał nasz rozmówca.
- Pamiętać należy, że prognozy mają to do siebie, iż się zmieniają. Ekstraliga Żużlowa zawsze bierze pod uwagę najgorszą, jeśli można tak powiedzieć, ewentualność z prognoz, związaną z zagrożeniem opadami. Na 20 maja generalnie w prognozach pogody przewidywano załamanie pogody w całej Polsce, więc decyzja nie została podjęta od razu, ale po analizie najnowszych aktualizacji prognoz pogody, czyli w piątek o godz. 10:47, gdy organ zarządzający, biorąc pod uwagę trzy prognozy, przychylił się do wniosku klubu i zmienił kwalifikację meczu zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - ZOOleszcz GKM Grudziądz jako mecz niezagrożony. Zawody rozpoczęły się o godz. 20:30 zgodnie z planem - zakończył Przemysław Szymkowiak.
Zmiana kwalifikacji piątkowego meczu pozwoliła gospodarzom na przygotowanie toru tak, jak oni sami tego oczekiwali. Nie było już jednak czasu na to, aby pokręcić ewentualnie kilka kółek i pozostało im zadowolić się tym, co Kacper Woryna i Mateusz Świdnicki przekazali kolegom po próbie toru.
Kędziora pytany, o to, jak bardzo decyzja Ekstraligi Żużlowej pokrzyżowała im przygotowania do meczu, odpowiedział: - Musieliśmy zmienić na przykład kwestię przygotowania toru, ale to jest nieważne, a najważniejsze jest to, że przestrzegamy regulaminów.
Czytaj także:
Kasprzak o wypadku z Woryną: Nie można tak robić
"Zaliczyliśmy ogromną wtopę". Burza wokół półfinału IMP