Żużel. Półtora okrążenia: VAR nas nie zbawi. Kto zapłaci za dodatkowych sędziów? [FELIETON]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Sędzia Krzysztof Mezye przed meczem Stal Gorzów - Get Well Toruń
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Sędzia Krzysztof Mezye przed meczem Stal Gorzów - Get Well Toruń

Aż się przestraszyłam, gdy dowiedziałam się, że w żużlu ma się pojawić VAR. W tej dyscyplinie im więcej osób funkcyjnych, tym gorzej. Ważna jest też kwestia tego, kto za to wszystko zapłaci? Bo przecież nie PZM czy Ekstraliga - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Aż się przestraszałam, gdy przedstawiono mi ideę wprowadzenia VAR do polskiego żużla. Co to za pomysł? O ile popieram organizowanie szkoleń dla sędziów, o tyle tego nie jestem w stanie zrozumieć. Ostatnie wydarzenia pokazują dobitnie, że powinniśmy mieć więcej seminariów, na których byłyby analizowane sporne sytuacje i poddawano je na ocenie. Tak, aby interpretacje sędziów w podobnych czy wręcz identycznych sytuacjach były takie same. Teraz bywa z tym różnie.

Przy organizacji takich szkoleń można by wykorzystać autorytet Leszka Demskiego, bo myślę, że jest on jednak dość poważany w środowisku. Widziałabym to tak, że przed sezonem arbitrzy spotykaliby się na ogólnym zebraniu, gdzie odbywałaby się dyskusja na tematy regulaminowe. Później, już w trakcie sezonu, można by takie spotkania powtarzać i opierać szkolenie na kontrowersjach z danych spotkań PGE Ekstraligi i innych rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO Stanisław Chomski tłumaczy swoje nieoczywiste decyzje. "To są szachy"

Boję się natomiast żużlowego VAR-u. Odnoszę bowiem wrażenie, że w polskim żużlu im więcej osób funkcyjnych, tym dzieje się gorzej. Mamy komisarzy toru, komisarzy technicznych, jak i wiele innych stanowisk. Teraz głównemu arbitrowi dołożymy jeszcze wsparcie dwóch, trzech osób? Kto za to wszystko zapłaci? Bo nie podejrzewam, że opłaty na ich diety pójdą z konta PZM czy Ekstraligi Żużlowej.

VAR przyjął się w piłce nożnej, ale w żużlu sędzia przecież dysponuje zapisem wideo. Ma możliwość przeanalizowania powtórek. Czasem potrzebuje nawet kilku minut, by podjąć jakąś decyzję. Czy w tym czasie nie może zadzwonić chociażby do Leszka Demskiego po ocenę sytuacji? Czy od razu trzeba wprowadzać VAR do żużla?

Jeśli natomiast będziemy się upierać przy VAR, to czy muszą to być kolejne osoby, których pensje będzie pokrywać organizator meczu? Może lepiej będzie, jeśli przeszkolimy z zakresu wiedzy regulaminowej komisarzy toru? Przecież w momencie, gdy trwa wyścig, komisarz toru i tak nie ma nic do roboty. Skoro już jest na zawodach i je obserwuje, to niech on będzie takim "sędzią liniowym?"

Nie wyobrażam sobie też żużlowego VAR-u z innego powodu. Co jeśli pomocnicy sędziego będą mieć inne zdanie niż główny arbiter? W piłce nożnej mamy zupełnie inną sytuację. Gra jest dynamiczna, w akcje zaangażowanych jest więcej piłkarzy i arbiter ma czasem prawo nie nadążyć za futbolówką. Na dodatek, nawet po informacji z VAR, to sędzia główny często spogląda na zapis z kamery wideo i podejmuje ostateczną decyzję.

Ostatnio słyszę też głosy, że sędziowie się mylą, bo są pod dodatkową presją ze względu na to, iż Leszek Demski publicznie ocenia ich decyzje. Na pewno wytykanie błędów w telewizji nie jest komfortowe dla arbitrów. Jednak każdy kij ma dwa końce. Widzę to tak, że taką publiczną ocenę można potraktować jako pochylenie się nad problemem, który należy zweryfikować pod kątem słuszności i ułatwić tym samym podejmowanie decyzji w przyszłości. Sędzia może taką publiczną ocenę potraktować jako naukę.

Chciałabym zauważyć, że Leszek Demski w Canal+, gdy przychodzi mu oceniać decyzje innych sędziów, nie robi tego w taki sposób, że komuś mogłoby się zrobić przykro. Wydaje mi się, że jego oceny mogą zrobić więcej dobrego niż złego. I najważniejsze na sam koniec - nikt nie jest nieomylny. Każdy arbiter ma prawo do błędu, grunt by wyciągać z nich wnioski.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Menedżer Łaguty czasowo kończy współpracę ze Spartą. Tłumaczy swój wybór
Decyzja sędziego wzbudziła kontrowersje. "Miedziński został uderzony w nogę"

Źródło artykułu: