Żużel. Wygrana Falubazu w Rybniku to zasługa Protasiewicza. Oto, co zrobił kapitan

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz

Za Stelmet Falubazem Zielona Góra pierwsze spotkanie, z którego mogą być w pełni zadowoleni. Na to, że wygrali różnicą 20 punktów w Rybniku wpływ miała postawa drugiej linii i juniorów.

Przed meczem ROW-u Rybnik ze Stelmet Falubazem Zielona Góra pojawiały się głosy, że "Rekiny" są w stanie ukłuć rywala i sprawić niespodziankę, skoro dali radę zremisować w Bydgoszczy. Ostatecznie skończyło się na tym, że rybniczanie zdołali wygrać zaledwie jeden bieg drużynowo.

- Rozmawiałem przed meczem z panem Markiem Cieślakiem i on stawiał na nas, więc jest chyba dobrym ekspertem. ROW w Bydgoszczy pokazał, że są dobrą drużyną, co prawda w Gdańsku przegrali, ale ta liga jest nieprzewidywalna, tak samo, jak i wyniki. My zajmujemy się sobą i pojechaliśmy na miarę swoich możliwości - przyznał po meczu Krzysztof Buczkowski w rozmowie z "Lubuski Sport TVP 3".

Wysokie, bo dwudziestopunktowe zwycięstwo Stelmet Falubazu na Górnym Śląsku, to zasługa nie tylko liderów, ale również drugiej linii. Jan Kvech wywalczył siedem punktów i cztery bonusy, Mateusz Tonder dorzucił 4+1, a do tego dorobku wpisali się także juniorzy - Dawid Rempała (5+1) i Fabian Ragus (3).

- Możemy być zadowoleni z wyniku, bo wygraliśmy mecz, a wynik kontrolowaliśmy praktycznie od samego początku. Duża w tym zasługa naszego kapitana - Piotra Protasiewicza, który trochę użyczył silników juniorom i pojechali świetnie. Dołożyli cenne punkty i było nam łatwiej.

Stelmet Falubaz zachował status drużyny niepokonanej, jednak na razie ich droga ku PGE Ekstralidze jest mocno wyboista. - Wygrywaliśmy, remisowaliśmy, nie przegraliśmy żadnego meczu, ale zawsze było niezadowolenie, bo można coś poprawić. Teraz wygraliśmy zdecydowanie i mamy trochę spokoju.

Czytaj także:
Czas płynie, a ból pozostaje ten sam
Ekstremalne plany trzykrotnego mistrza świata

ZOBACZ WIDEO Murawski ocenia swoją prezesurę w GKM-ie. "Sportowo to się nie broni, ale..."

Źródło artykułu: