Czy prezesi klubów powinni pobierać pensje? "Można pracować za darmo"
Krzysztof Mrozek przyznał się, że pobiera z ROW-u Rybnik pensję w wysokości 5 tys. zł brutto, bo części fanów przeszkadzało, że pracuje za darmo na rzecz klubu. - Nie rozumiem tych donosów ze strony kibiców - komentuje Marta Półtorak.
Mrozek przełamał tym samym temat tabu, bo pensje prezesów w klubach sportowych często owiane są tajemnicą. - W PGE Ekstralidze mamy do czynienia ze spółkami akcyjnymi, więc jest pełna transparentność. Gdyby się postarać, można by dotrzeć do tego, który prezes i ile zarabia w klubie - komentuje Marta Półtorak, która przed laty zarządzała Stalą Rzeszów.
Półtorak jest zaskoczona tym, że w Rybniku komuś przeszkadzał fakt, iż prezes Mrozek nie pobierał pensji z budżetu ROW-u. - Można pracować za darmo, można zrobić też darowiznę na rzecz klubu. Prawo tego nie zabrania, więc nie rozumiem takich donosów na osobę prezesa Mrozka - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrumGdy Półtorak działała w klubie z Podkarpacia, sama nie pobierała pensji za swoją pracę. - Bycie prezesem traktowałam bardzo poważnie i nie można mi zarzucić, że nie walczyłam o dobro klubu. To, że nie dostawałam za to pensji, nie było dla mnie dziwne. Nie uznaję tego za wyczyn - ocenia była prezes i sponsor rzeszowskich "Żurawi".
Jej zdaniem, odpowiednio wysokie pensje w klubach powinni mieć dyrektorzy, którzy odpowiadają często za marketing czy przyciąganie nowych sponsorów. - Podzielam opinię kibiców, że jeśli klub zatrudnia kogoś na pełen etat i jest to jego główne źródło utrzymania, to powinien on mieć odpowiednio wysoką pensję. Tak, aby miał motywację i pełne skupienie na klubie - stwierdza Półtorak.
- Dla mnie klub nie był źródłem dochodu, nie utrzymywałam się z pracy na rzecz klubu. Zatrudniałam jednak osoby, które często spędzały po 10-12 godzin w biurach Stali. One otrzymywały godne wynagrodzenie za taki wysiłek. Nie wyobrażam sobie, by ktoś taki miał pracować za darmo, bo trudno wymagać czegokolwiek od kogoś, kto pracuje za 0 zł - dodaje.
Prezes Mrozek zdradził też w "Dziękuję, nie słodzę", iż zarobione przez niego pieniądze wracają do budżetu klubowego, bo jego firma posiada stosowną umowę sponsorską z ROW-em. - Można powiedzieć, że zachowanie prezesa Mrozka jest bardzo fair. Działa podobnie jak ja przed laty w Rzeszowie. Moja firma była dla mnie głównym źródłem utrzymania, więc nie potrzebowałam brać pieniędzy z klubu - podsumowuje Półtorak.
Czytaj także:
Nicki Pedersen na lekach przeciwbólowych. "Ból nie zniknie przez kilka tygodni"
Niemiłosierny pech beniaminka PGE Ekstraligi. Kolejna kontuzja w Arged Malesie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>