Faworyt do Drużynowego Mistrza Szwecji udał się w czwartkowy wieczór do Vastervik. Lejonen Gislaved walczył o to, by zachować status drużyny niepokonanej, lecz sami sobie nieco to zadanie utrudnili, kiedy okazało się, że w składzie nie ma nie tylko Patryka Dudka, ale również awizowanego wcześniej Bartosza Zmarzlika. Szansę debiutu dostał z kolei Hubert Łęgowik.
Co do stanu zdrowia Zmarzlika, to uspokajamy - przepis, z którego skorzystała jego szwedzka drużyna nie jest spowodowana żadną kontuzją gorzowianina.
A na torze początkowo wiało nudą i mieliśmy jazdę gęsiego. O wszystkim decydowało wyjście spod taśmy i rozegranie pierwszego łuku, co lepiej rozgryźli gospodarze obejmując prowadzenie i stale je powiększając. W drugiej fazie meczu zrobiło się więcej ścigania, ale nadal to podopieczni Morgana Anderssona byli bliżej zrealizowania celu, jakim było zdobycie dwóch ligowych punktów.
ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrum
Po 10. biegu na tablicy wyników widniał rezultat 33:27. Przyjezdni mogli być rozczarowani brakiem Zmarzlika, choć "Z/z" nie jechała, aż tak źle mając na swoim koncie sześć punktów. Liderom brakowało wsparcia drugiej linii.
Wówczas sztab szkoleniowy "Lwów" postanowił posłać do boju podwójną rezerwę taktyczną w gonitwie jedenastej. W niej Dominik Kubera i Maksym Drabik zrobili to, co do nich należało, czyli przywieźli za plecami obu rywali i odrobili cztery oczka mając w perspektywie wspólny kolejny wyścig. W nim już nie udało się powtórzyć rezultatu 5:1, a padł remis.
Przed biegami nominowanymi w Vastervik mieliśmy rezultat 40:38. Wówczas menadżerowie wkroczyli do gry rzucając manewry taktyczne takie, że w 14. biegu ujrzeliśmy najskuteczniejszego zawodnika Lejonen - Kuberę i jednego z najlepszych zawodników Vastervik - Smektałę.
W 14. wyścigu doszło jednak do upadku Kubery, który został wykluczony z powtórki, a w niej gospodarze wygrywając 5:1 przypieczętowali wiktorię w tym spotkaniu.
Punktacja:
Vastervik Speedway - 47 pkt.
1. Bartosz Smektała - 11+1 (1,2,3,3,2*)
2. Gleb Czugunow - 9+2 (3,2,1*,1*,2)
3. Fredrik Lindgren - 10 (3,2,3,2,0)
4. Peter Ljung - 6+1 (0,1*,1,1,3)
5. Kenneth Bjerre - 3+1 (2,1*,0,0)
6. Jaimon Lidsey - 6+1 (3,1*,2)
7. Anton Karlsson - 2+1 (2*,0,0)
Lejonen Gislaved - 43 pkt.
1. Dominik Kubera - 14 (2,3,0,3,3,3,w)
2. Mathias Thoernblom - 6 (0,3,w,-,2,1)
3. Dimitri Berge - 6+1 (2,0,2,-,1*,1)
4. Maksym Drabik - 14+2 (1*,3,3,2,2*,0,3)
5. Bartosz Zmarzlik - zawodnik zastępowany
6. Hubert Łęgowik - 2+1 (t,1,1*)
7. Casper Henriksson - 1 (1,0,0)
Bieg po biegu:
1. (58,20) Czugunow, Kubera, Smektała, Thoernblom - 4:2 - (4:2)
2. (58,40) Lidsey, Karlsson, Henriksson, Łęgowik (t) - 5:1 - (9:3)
3. (58,00) Lindgren, Berge, Drabik, Ljung - 3:3 - (12:6)
4. (58,10) Kubera, Bjerre, Lidsey, Henriksson - 3:3 - (15:9)
5. (58,10) Drabik, Czugunow, Łęgowik, Karlsson - 2:4 - (17:13)
6. (58,30) Thoernblom, Lindgren, Ljung, Kubera - 3:3 - (20:16)
7. (57,50) Drabik, Smektała, Czugunow, Berge - 3:3 - (23:19)
8. (58,80) Lindgren, Drabik, Ljung, Henriksson - 4:2 - (27:21)
9. (57,60) Kubera, Lidsey, Bjerre, Thoernblom (w) - 3:3 - (30:24)
10. (57,50) Smektała, Berge, Łęgowik, Karlsson - 3:3 - (33:27)
11. (58,30) Kubera, Drabik, Ljung, Bjerre - 1:5 - (34:32)
12. (58,00) Kubera, Lindgren, Czugunow, Drabik - 3:3 - (37:35)
13. (57,70) Smektała, Thoernblom, Berge, Bjerre - 3:3 - (40:38)
14. (58,30) Ljung, Smektała, Thoernblom, Kubera (w) - 5:1 - (45:39)
15. (58,20) Drabik, Czugunow, Berge, Lindgren - 2:4 - (47:43)
M | Drużyna | M | B | Pkt | Z | R | P | +/- |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Vastervik Speedway | 10 | 3 | 20 | 8 | 1 | 1 | +123 |
2. | Lejonen Gislaved | 10 | 2 | 19 | 8 | 1 | 1 | +141 |
3. | Kumla Indianerna | 10 | 3 | 15 | 6 | 0 | 4 | +35 |
4. | Eskilstuna Smederna | 10 | 2 | 14 | 6 | 0 | 4 | +29 |
5. | Piraterna Motala | 10 | 0 | 8 | 4 | 0 | 6 | -77 |
6. | Dackarna Malilla | 10 | 1 | 7 | 3 | 0 | 7 | +10 |
7. | Rospiggarna Hallstavik | 9 | 0 | 4 | 2 | 0 | 7 | -92 |
8. | Vargarna Norrkoeping | 9 | 0 | 2 | 1 | 0 | 8 | -169 |
Czytaj także:
Czas płynie, a ból pozostaje ten sam
Ekstremalne plany trzykrotnego mistrza świata