Zawodnicy H.Skrzydlewska Orła Łódź byli bezradni w Gdańsku. Wygrali indywidualnie cztery biegi, jednak i tak obronili bonus. - Jeden punkt na pewno jest lepszy niż zero. Gdański tor jest naprawdę ciężki i fakt jest taki, że nikomu nie sprawia on wielkiej radości z jazdy, tego jestem pewien - przekazał Brady Kurtz.
- Jeden punkt jest dobry, ale mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Zdunek Wybrzeże to na pewno lepszy zespół z Timo Lahtim, ale wciąż do pokonania. Popełniliśmy trochę błędów i dlatego musimy cieszyć się z punktu - dodał Australijczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.
Australijczyk wygrał niezwykle ważny 13. bieg. - Na pewno chciałbym wygrywać więcej wyścigów i zdobywać większą liczbę punktów. Nie mogę być generalnie zadowolony z tego występu, bo miałem prędkość na trasie, jednak brakowało mi startów praktycznie w każdym biegu, a w Gdańsku bardzo trudno jest mijać. Muszę pracować nad startami, by poprawić się w kolejnym tygodniu - podkreślił Brady Kurtz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mirosław Jabłoński ma pomysł jak usprawnić sędziowanie
Na tle łodzian bardzo dobrze spisał się Timo Lahti, który został wypożyczony z H.Skrzydlewska Orła. Czy wobec tego Kurtz cieszy się z tego, że ubył mu konkurent do miejsca w składzie? - Nie patrzę na to, moim celem jest tylko i wyłącznie dobrze jeździć i nie zajmuję się sprawami zewnętrznymi - stwierdził.
Trzy punkty zdobyte ze Zdunek Wybrzeżem poprawiły sytuację łodzian w tabeli. - Za nami bardzo trudne mecze, bo dwa najlepsze zespoły przyjechały do Łodzi, do tego mieliśmy ciężki wyjazd do Krosna, a także do Landshut, gdzie nikt nie jeździł wcześniej. Za nami bardzo trudny czas, ale końcówka sezonu będzie dla nas lepsza - podsumował Kurtz.
Czytaj także:
Dudek dosadnie o torze w Teterow
Wymowne słowa Zmarzlika