Żużel. Piotr Żyto ocenił formę Falubazu. "Mecz w Rybniku nie był przypadkiem"

Zadowolony ze zwycięstwa swojej drużyny 56:34 nad ekipą z Rybnika był trener zielonogórzan, Piotr Żyto. - Ta drużyna ma spory potencjał, który z każdym meczem wzrasta. Mecz w Rybniku nie był przypadkiem - podkreślał.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska
Piotr Żyto (z prawej) WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Żyto (z prawej)
- Wbrew wynikowi było naprawdę kilka świetnych wyścigów, zwłaszcza z naszymi zawodnikami w roli głównej. Potrafili przyatakować i wyprzedzić przeciwnika i cieszę się, że w końcu coś ruszyło. Już po meczu w Rybniku mówiliśmy, że to nie był przypadek. Za tydzień jedziemy do Bydgoszczy i tam zobaczymy jak to będzie wyglądało z mocniejszym przeciwnikiem. Te ostatnie mecze pokazały, że jest spory potencjał, który się powoli wydobywa z zawodników - powiedział po zakończonym meczu trener Piotr Żyto. Przypomnijmy, że w niedzielę Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał ROW Rybnik 56:34.

Tego dnia tor wydawał się być wielkim atutem gospodarzy jednak szkoleniowiec przyznał, że ze względu na pogodę i szybkie przesychanie toru nie była to jeszcze nawierzchnia jakiej by chciał.

- Nie do końca był on idealny i taki jak chcieliśmy, bo przy polewaniu wody, kiedy polewaczka jeździ, to ten tor jeszcze przyklepuje. Na pewno dużo więcej walki byłoby gdyby nie było tyle polewania. Przy tej pogodzie było to konieczne i polewaczka musiała co chwilę wyjeżdżać. Toromistrzowie od szóstej rano pracowali nad nawierzchnią i wlali w ten tor sporo wody - wyjaśnił trener Falubazu.

ZOBACZ WIDEO Menedżer Łaguty zasilił sztab Kacpra Woryny. Czy to oznacza koniec współpracy z mistrzem świata?

Żyto przyznał, że jest zadowolony z całej drużyny i nie bardzo miałby się do czego przyczepić, bowiem jego ekipa odniosła zdecydowane zwycięstwo i pokazała swój potencjał.

- Jak zawodnicy będą tak jeździć cały czas to nie ma co dyskutować. Nie tylko Fricke czy Tungate robili punkty, bo świetnie jeździli także i Kvech, Buczkowski czy Tonder. Ta trójka również dołożyła swoje. Szkoda tego biegu młodzieżowego, gdzie Ragus zrobił świetną robotę, jadąc na drugiej pozycji. Niestety nie skoncentrował się dobrze i upadł, ale cieszmy się z tego co jest. Juniorzy jechali i starali się, będąc w kontakcie. Brakuje im jeszcze doświadczenia ale jest coraz lepiej. Młodzież jest pod bacznym okiem Piotra Protasiewicza, który im doradza i pożycza sprzęt. Z tego będzie duża korzyść - zakończył.

Czytaj również:
- Abramczyk Polonia Bydgoszcz nie boi się Falubazu
- Wiadomo ile może potrwać przerwa w startach Piotra Pawlickiego

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×