W pierwszym meczu H.Skrzydlewska Orła Łódź ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, Luke Becker w końcu pojechał na poziomie, do którego przyzwyczaił łódzkich kibiców przed rokiem (10+1). W rewanżu nie było jednak już tak dobrze. - To fakt, był to mój pierwszy dobry mecz dla łódzkiej drużyny w tym sezonie i chciałem na tym budować swój optymizm, ale w Gdańsku nie wychodziły mi najlepiej straty. Taki jest żużel, przygotowuję się do kolejnych spotkań. Będę walczył o poprawę wyników - przekazał Amerykanin w rozmowie z WP SportoweFakty.
Łodzianie przegrali w Gdańsku 39:51, jednak w dwumeczu wygrali 90:89. - Jak najbardziej, bonus to pozytywna sprawa dla nas, ale przyjechaliśmy po pełną pulę. Gdańszczanie byli na pewno od nas lepsi, jednak wierzę, że jak przyjedziemy tu następnym razem, będzie to wyglądało lepiej z naszej strony - ocenił Luke Becker.
Z czego wynika fakt, że Amerykanin w tym sezonie nie jest tak skuteczny jak przed rokiem? - Mówiąc szczerze, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Taki jest jednak żużel, czasami małe kwestie decydują o tym że jest się w tym miejscu, w którym się jest. Pracuję mocno na to, by rozwiązać wszystkie moje problemy i nie chcę myśleć o przeszłości - zaznaczył.
- Na pewno chcę się rozwijać krok po kroku, taki jest chyba cel każdego zawodnika. Nie będę ukrywał, ubiegły sezon był dla mnie lepszy niż mogłem tego oczekiwać. Po raz pierwszy jeździłem w Szwecji, a także pierwszy raz miałem regularne starty w Polsce. To jednak nowy sezon, nowe rozdanie i na tym się skupiam - podsumował Becker.
Czytaj także:
Motor Lublin odjeżdża rywalom
Zobacz noty po meczu w Gdańsku
ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek