KOMENTARZ. Miało być święto żużla i było. Zawodnicy Motoru Lublin i Betard Sparty Wrocław stworzyli świetne widowisko, a to wszystko przy komplecie publiczności i pięknej, słonecznej pogodzie. Trudno wyobrazić sobie lepsze okoliczności do rozgrywania hitu kolejki PGE Ekstraligi.
Choć Motor zwyciężył 50:40, to jednak do 10. biegu wynik oscylował w okolicach remisu (31:29). Kluczowe dla losów spotkania okazały się wyścigi numer 11. i 12. Oba zakończyły się podwójnym triumfem gospodarzy, którzy odskoczyli rywalowi na bezpieczny dystans. Kropkę nad "i" postawił w biegu 13. Mikkel Michelsen, który kolejnym indywidualnym zwycięstwem zapewnił Motorowi triumf dwa duże punkty meczowe.
BOHATER. Mikkel Michelsen. Nie mogło być inaczej. Duńczyk prezentował się kapitalnie, o czym świadczy jego dorobek punktowy - duży komplet 18 punktów. Zmazał plamę po nieudanym występie w Grand Prix w Teterow, w którym zajął ostatnie miejsce. W Lublinie wszystko wróciło na właściwe tory i 27-latek po raz kolejny był liderem zespołu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mirosław Jabłoński ma pomysł jak usprawnić sędziowanie
AKCJA MECZU. Ogromnych emocji licznie zgromadzonej publiczności dostarczył bieg 9. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, cała czwórka nie odpuszczała. W pewnym momencie wydawało się, że wyścig zakończy się zwycięstwem gospodarzy 4:2, a skończył się w takim samym stosunku, ale na korzyść przyjezdnych.
CYTAT. - Cały czas szukałem optymalnych rozwiązań i ciężko było je znaleźć. W biegu, w którym upadłem, to był mój błąd, więc muszę się uspokoić, wrócić do domu, pójść na rybki i wypić duży dzbanek melisy, aby takich rzeczy nie było. Dobrze, że i mnie i nikomu nic się nie stało. Jak starty były okej, to traciłem na trasie i nie mogłem być tak szybki, jak Maciej Janowski. Ale będę szukał, aby to się zmienił - powiedział po meczu Dominik Kubera, który choć zdobył w niedzielę 10 punktów, to jednak nie było do końca zadowolony ze swojego występu.
LICZBA. 14. Tyle meczów liczy seria Motoru Lublin bez porażki na swoim torze. Po raz ostatni Koziołki przegrały 31 sierpnia 2020 roku.
Zobacz także:
- Gdzie i kiedy oglądać żużel w telewizji? Sprawdź program
- W Landshut przegrali z pogodą. Spotkanie z Wilkami odwołane