W hicie 7. kolejki PGE Ekstraligi Motor Lublin pokonał Betard Sparty Wrocław 50:40. Przyjezdni jeszcze przed spotkaniem zdawali sobie sprawę z tego, że o wywiezienie zwycięstwa z tego terenu będzie piekielnie trudno.
- Na pewno nie była to wkalkulowana porażka, ponieważ każdy się stara, żeby wynik był do przodu dla swojej drużyny. Mieliśmy w głowach, że jedziemy na trudny teren, no i jest przegrana - powiedział Bartłomiej Kowalski w magazynie w Eleven Sports.
Sam zawodnik jest niezadowolony nie tylko z występu w Lublinie. Kowalski uważa, że stać go na większe zdobycze punktowe w trakcie całego sezonu, jednak pojawia się pewien problem. 20-latek nakłada na siebie zbyt dużą presję.
ZOBACZ WIDEO Menedżer Łaguty zasilił sztab Kacpra Woryny. Czy to oznacza koniec współpracy z mistrzem świata?
- Jest wiele poważnych problemów w trakcie sezonu, nad którymi muszę się skupić. Myślę tylko o tym, co jest teraz w danej chwili i staram się poprawiać błędy, które popełniam. Chodzi o sytuacje sprzętowe i błędy na torze. Największym problemem jest brak spokojnej jazdy, ponieważ trochę mnie zżera stres. Znam swoją sytuację i wiem, że wiele jazdy jako junior mi nie zostało. Chciałbym od siebie dać jak najwięcej i jak najlepiej umiem. Każdy wie, że jak się za bardzo chce, to często nie wychodzi tak, jakbyśmy chcieli - komentuje zawodnik.
Sezon 2022 jest tak naprawdę dopiero pierwszym pełnym dla Bartłomieja Kowalskiego w PGE Ekstralidze. W przeszłości był on zawodnikiem częstochowskiego Włókniarza, jednak nie był podstawowym juniorem. Więcej szansy dostawał w 2. Lidze Żużlowej, gdzie startował jako "gość" najpierw w Wilkach Krosno, a następnie w Kolejarzu Opole.
- Moja dotychczasowa przygoda z żużlem tak się ułożyła, że dopiero w wieku 20 lat mam styczność z PGE Ekstraligą. Na pewno mam wiele do nadrobienia. Jakbym był bardziej doświadczony kilka lat wstecz, to na byłaby szansa, żeby inaczej to rozegrać. Tak wyszło i muszę nadrobić ten czasy, gdy mnie w tej PGE Ekstralidze nie było - podsumował zawodnik Betard Sparty Wrocław.
Zobacz także:
- Niespodzianka w Abensbergu. Patryk Dudek bez awansu do SGP Challenge!
- Plusy i minusy. Nie koniec emocji w eWinner 1. Lidze i fatalny karambol w Grudziądzu