Żużel. Mieszane odczucia w Orle Łódź. Trener zdradza, co się dzieje z Norbertem Kościuchem

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Norbert Kościuch (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Norbert Kościuch (kask czerwony)

Przed sezonem w Orle Łódź mówiło się o walce o awans do PGE Ekstraligi. Plany te zostały jednak brutalnie zweryfikowane. Drużyna jest ligowym średniakiem, a tym, który najbardziej zawodzi, jest Norbert Kościuch.

Forma 38-latka od kilku sezonów kontynuuje tendencję spadkową. Kościuch nie jest już tym samym zawodnikiem, co choćby w roku 2018, kiedy rozgrywki eWinner 1. Ligi kończył ze średnią ponad 2,2 pkt/bieg.

Zdaniem Michała Widery głównym problemem zawodnika są kłopoty sprzętowe, z którymi zawodnik nie potrafi się uporać.

- "Norbi" męczy się od dłuższego czasu i jego ból nie jest mniejszy niż mój, ujmując to bardziej w kontekście drużyny, to... nasz ból - mówi nam trener Orła. - Przez moment coś drgnęło, pojawiły się jakieś wygrane biegi, ale to niestety na starszych jednostkach. Świeży sprzęt czeka na radykalne poprawki i jeśli "Norbi" wróci jakością, a bardzo w ten akt jego siły i determinacji wierzę, to będzie nam zdecydowanie łatwiej - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek

W trakcie sezonu klub z Łodzi oddał na wypożyczenie Timo Lahtiego, który w ostatnim spotkaniu przeciwko Orłowi... był najskuteczniejszym zawodnikiem Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Statystyki w tej kwestii nie kłamią. Fin prezentuje się znacznie lepiej od Nielsa Kristiana Iversena i Brady'ego Kurtza. Czy Michał Widera uważa, że pozbycie się Lahtiego było błędem?

- Mogę odpowiedzieć na to pytanie po zakończeniu sezonu, wtedy przyjdzie czas podsumowań i analiz. Fakt jest taki, że każdy z naszych zawodników ma jeszcze do wykorzystania duży potencjał. Trzeba w to jednak włożyć mnóstwo pracy. Jeżeli pojedziemy kolektywem kolejne mecze i poprawimy to, co można poprawić, to dzisiejsze mieszane odczucia znikną. Lahti to świetny zawodnik, podobnie jak Brady i Niels, i nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Dlatego powstrzymajmy się z oceną roszad do ostatniej kolejki - mówi Widera.

Po ośmiu rozegranych spotkaniach Orzeł Łódź znajduje się na czwartym miejscu w tabeli. Wydaje się jednak, że o osiągnięcie czegoś więcej może być bardzo trudno. Większą siłą rażenia dysponują takie kluby jak Cellfast Wilki Krosno, Abramczyk Polonia Bydgoszcz czy Stelmet Falubaz Zielona Góra.

- Patrząc realnie, to możliwe są trzy warianty: spadek do II ligi, przez wejście do play-off i awans. Pan Witold, a ja bardzo cenię jego zdanie, twierdzi, że jeśli zawodnicy nie wykorzystają w pełni swoich zasobów, to realny jest również pierwszy wariant, bez względu na dotychczasowe miejsce w tabeli. Nasza rola polega na ciężkiej pracy „tu i teraz”. Jednak żeby sprawdził się najlepszy z możliwych scenariuszów, każdy musi w drugiej części sezonu podnieść sobie realnie poprzeczkę wyżej. Bardzo potrzebujemy dalszego wsparcia ze strony łódzkich kibiców, serdecznie zapraszamy w jeszcze większej liczbie całym rodzinami na stadion, stanowicie bardzo ważne ogniwo motywacyjne naszych działań - podsumował Widera.

Zobacz także:
- Skrzydlewski: Strzeliliśmy samobója
- Niespodzianka w Abensbergu!

Źródło artykułu: