zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa w ubiegłej kolejce PGE Ekstraligi przegrał mecz z 42:48. W niedzielę częstochowianie w spotkaniu pod Jasną Górą zrobią wszystko, żeby odrobić straty i wywalczyć punkt bonusowy.
- Wynik wygranej z bonusem biorę w ciemno. Wiem, że będzie to ciężkie spotkanie, jednak nasza drużyna jest zmobilizowana, jest po serwisach sprzętu. Wynik jest sprawą otwartą, ale chcielibyśmy wziąć całą pulę - powiedział na konferencji prasowej Lech Kędziora, trener zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa.
Podczas meczu, który odbył się w ubiegły weekend, do samego końca trwała zacięta i wyrównana walka pomiędzy obydwoma zespołami. Częstochowianie mieli spore szanse na zwycięstwo w tym spotkaniu, jednak "Anioły" w biegu piętnastym rozwiały tę nadzieję. Kibice Włókniarza na znacznie większy dorobek punktowy liczyli u Jakuba Miśkowiaka, który przyzwyczaił ich do tego swoją dobrą dyspozycją na toruńskim owalu. Zawodnik w ubiegłym sezonie zdobył na Motoarenie 13 punktów.
- Indywidualnie wymagam od siebie więcej, ponieważ poprzedni sezon był dla mnie lepszy i też chciałbym lepiej jechać. Nie zawsze to wychodzi, ale myślę, że powoli to wszystko będzie wracać na te właściwe tory - skomentował Miśkowiak, który tydzień temu w Toruniu zdobył 6 "oczek".
Czytaj także:
Żużel. Nicki Pedersen już po operacji. Są powody do radości
Żużel. Arged Malesa powalczyła, a potem została rozbita. Stal też nie pozwoliła przebić jej 35 punktów
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: KSM? Nie tędy droga