O powrocie do systemu Kalkulowanej Średniej Meczowej mówi się w PGE Ekstralidze już od jakiegoś czasu, a im dłużej trwa tegoroczny sezon, tym więcej działaczy opowiada się otwarcie za potrzebą wprowadzenia dodatkowych regulacji. Do tego grona dołączyła także Fogo Unia Leszno. Co ciekawe, jeszcze w 2018 roku leszczynianie byli jedynym klubem, który wyraźnie opowiedział się przeciwko reformie i zatrzymał wprowadzenie KSM.
- Widzę co się dzieje w żużlu i niestety nie zmierza to w dobrą stronę. Mamy dużo problemów jak choćby coraz mniejszą liczbę zawodników na odpowiednim poziomie i ich ogromne oczekiwania finansowe, kłopot beniaminka ze zbudowaniem mocnej drużyny, a przez to duże różnice w poziomie sportowym poszczególnych klubów. Mam wrażenie, że KSM mógłby rozwiązać po części każdy z tych kłopotów - przyznaje współwłaściciel leszczyńskiego klubu.
Kiepska sytuacja na rynku transferowym wynika jednak nie tylko z dużych oczekiwań finansowych poszczególnych zawodników, ale także faktu, że coraz więcej wskazuje na to, że w kolejnym sezonie rosyjscy żużlowcy wciąż nie będą mogli brać udziału w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Cztery kluby już rozglądają się za nowymi liderami, a to powoduje dodatkowy wzrost cen i rekordowo szybkie rozpoczęcie giełdy transferowej już pod koniec maja.
ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek
- Stawki zawodników rosną w górę praktycznie co roku i pytanie, jak długo będzie stać na to miasta i kluby. Leszno jest małym ośrodkiem, a przy takiej dynamice, za chwilę i nas nie będzie stać na żużel. Wprowadzenie KSM zmusiłoby prezesów do szukania nowych zawodników i ograniczyło zapędy gwiazd. Kandydatów na solidnych ligowców jest sporo, bo proszę zwrócić uwagę, że sama Unia wprowadziła w tym roku do PGE Ekstraligi pięciu zawodników - dodaje Piotr Rusiecki.
Leszczynianie w tym roku faktycznie pokazali, że warto dawać szansę nowym zawodnikom, bo oprócz juniorów, w elicie zadebiutowali David Bellego i Keynan Rew. Gdyby przepisy się zmieniły, to za rok debiutantów w składzie Unii Leszno mogłoby być jeszcze więcej.
Czytaj więcej:
Menedżer Sajfutdinowa ma nowego podopiecznego
Młody Duńczyk ponownie zawieszony