Kilka lat temu sam zatrzymał reformę ligi. "Sprawy poszły w złą stronę"

Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: Piotr Rusiecki
Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: Piotr Rusiecki

Prezes Fogo Unii Leszno Piotr Rusiecki jeszcze do niedawna był największym przeciwnikiem wprowadzenia KSM w PGE Ekstralidze. Ostatnie miesiące przekonały go do zmiany stanowiska i dziś kibicuje władzom ligi, by zdecydowały się na radykalne zmiany.

O powrocie do systemu Kalkulowanej Średniej Meczowej mówi się w PGE Ekstralidze już od jakiegoś czasu, a im dłużej trwa tegoroczny sezon, tym więcej działaczy opowiada się otwarcie za potrzebą wprowadzenia dodatkowych regulacji. Do tego grona dołączyła także Fogo Unia Leszno. Co ciekawe, jeszcze w 2018 roku leszczynianie byli jedynym klubem, który wyraźnie opowiedział się przeciwko reformie i zatrzymał wprowadzenie KSM.

- Widzę co się dzieje w żużlu i niestety nie zmierza to w dobrą stronę. Mamy dużo problemów jak choćby coraz mniejszą liczbę zawodników na odpowiednim poziomie i ich ogromne oczekiwania finansowe, kłopot beniaminka ze zbudowaniem mocnej drużyny, a przez to duże różnice w poziomie sportowym poszczególnych klubów. Mam wrażenie, że KSM mógłby rozwiązać po części każdy z tych kłopotów - przyznaje współwłaściciel leszczyńskiego klubu.

Kiepska sytuacja na rynku transferowym wynika jednak nie tylko z dużych oczekiwań finansowych poszczególnych zawodników, ale także faktu, że coraz więcej wskazuje na to, że w kolejnym sezonie rosyjscy żużlowcy wciąż nie będą mogli brać udziału w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Cztery kluby już rozglądają się za nowymi liderami, a to powoduje dodatkowy wzrost cen i rekordowo szybkie rozpoczęcie giełdy transferowej już pod koniec maja.

ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek

- Stawki zawodników rosną w górę praktycznie co roku i pytanie, jak długo będzie stać na to miasta i kluby. Leszno jest małym ośrodkiem, a przy takiej dynamice, za chwilę i nas nie będzie stać na żużel. Wprowadzenie KSM zmusiłoby prezesów do szukania nowych zawodników i ograniczyło zapędy gwiazd. Kandydatów na solidnych ligowców jest sporo, bo proszę zwrócić uwagę, że sama Unia wprowadziła w tym roku do PGE Ekstraligi pięciu zawodników - dodaje Piotr Rusiecki.

Leszczynianie w tym roku faktycznie pokazali, że warto dawać szansę nowym zawodnikom, bo oprócz juniorów, w elicie zadebiutowali David Bellego i Keynan Rew. Gdyby przepisy się zmieniły, to za rok debiutantów w składzie Unii Leszno mogłoby być jeszcze więcej.

Czytaj więcej:
Menedżer Sajfutdinowa ma nowego podopiecznego
Młody Duńczyk ponownie zawieszony

Komentarze (119)
avatar
RECON_1
14.06.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Noe chce byc zlosliwym ale jakos ten KSM byl zly gdy mialo sie dream tram i dominowalo rokrocznie w lidze...nagle sytuacja sie zmienila i ksm jest cacy...pokazuje to tylko ze punkt widzenia zal Czytaj całość
avatar
stalowy paprykarz
14.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
UL miało kasę to KSM był be, a jak kasy ubyło, a mają ja inni to KSM jest cacy. Koniunkturalizm i debilizm. 
avatar
Cysio
14.06.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Uprzedzałem że tak będzie :) Skończyła się kasa(inni mają więcej) to znów chcemy KSM. A teraz idę kupić tira popcornu, zanim zacznę czytać jak kibice Królowej wielbią KSM ;DDD 
avatar
SpartaWTS
14.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jak się dominowało w lidze, to nie chciało się KSM. Teraz nagle na tak. Wiadomo dlaczego, bo większość drużyn jest w stanie zaproponować większe pieniądze, więc Unia musiałaby zadowolić się tym Czytaj całość
avatar
Kacper U.L
14.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rusiecki teraz wygląda i sprawia wrażenie tego który ze świętymi garnki lepi.Po brutalnej Byczej dominacji wychowankami w lidze których Wujfeees czy Pacanów nawet z korporacją z firmą NASA nigd Czytaj całość