W środę w lidze duńskiej doszło do kiepsko wyglądającego upadku Andersa Thomsena i Mikkela Michelsena. Pierwszy z żużlowców trafił do szpitala, gdzie potwierdzono u niego m.in. wstrząśnienie mózgu. Dlatego jasnym jest, że Thomsena czeka kilkudniowa przerwa w startach. Nieco bardziej optymistyczne wieści docierały zaś z obozu Michelsena.
Zawodnik Motoru Lublin nabawił się urazu kolana i nie zdecydował się na hospitalizację. Lider "Koziołków" wierzył, że zabiegi u fizjoterapeuty pozwolą mu szybko wrócić na tor. Tak się jednak nie stanie. Radio Lublin poinformowało, że Michelsen nie pojedzie w najbliższym spotkaniu PGE Ekstraligi z Arged Malesa Ostrów.
Nieobecność Michelsena to spory problem dla Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego. Sztabowi szkoleniowemu Motoru trudno będzie zastąpić Duńczyka, który obecnie może pochwalić się średnią biegową na poziomie 2,404. To piąty rezultat w całych rozgrywkach. Z drugiej strony, lublinianie w ten weekend zmierzą się z najsłabszym zespołem w PGE Ekstralidze, więc poprzeczka nie będzie zawieszona zbyt wysoko.
Lubelskie "Koziołki" nie mogą stosować za Michelsena zastępstwa zawodnika, bo korzystają już z tego manewru taktycznego od początku sezonu 2022, zapełniając w ten sposób lukę po Grigoriju Łagucie. Rosjanin został zawieszony w polskich rozgrywkach w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.
W tym sezonie Motor Lublin już raz musiał mierzyć się z rywalami w okrojonym składzie. Nie tak dawno kontuzję leczył Dominik Kubera, a mimo to zespołowi ze wschodu Polski udało się wygrać wszystkie spotkania pod nieobecność młodego zawodnika.
Czytaj także:
To już definitywny koniec?! Marek Grzyb przekazał ważną wiadomość
Greg Hancock pokona Taia Woffindena? Kibice mogą być zaskoczeni
ZOBACZ WIDEO Majewski o wynikach oglądalności sezonu 2022. Padły konkretne liczby!