Żużel. Janowski musi znaleźć sposób na Zmarzlika. Ewentualny brak Czugunowa może być przeszkodą nie do przeskoczenia

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Gleb Czugunow

Betard Sparta, choć zdaje się być na fali wznoszącej, stanie przed nie lada wyzwaniem w Gorzowie. Tamtejsza Moje Bermudy Stal to w końcu zespół nie byle jaki, a wciąż nie wiadomo, czy w spotkaniu wystąpi jeden z liderów przyjezdnych, Gleb Czugunow.

[b][u]

Awizowane składy:
[/u][/b]
Betard Sparta Wrocław:
1.
Gleb Czugunow, 2. Daniel Bewley, 3. Tai Woffinden, 4. Brak zawodnika(zz), 5. Maciej Janowski, 6. Bartłomiej Kowalski, 7. Michał Curzytek

Moje Bermudy Stal Gorzów:
9.
Szymon Woźniak, 10. Anders Thomsen, 11. Martin Vaculik, 12. Patrick Hansen, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Oskar Hurysz, 15. Oskar Paluch

Betard Sparta Wrocław wywalczyła siedem punktów w ośmiu dotychczas rozegranych spotkaniach, przy czym cały ten dorobek uzyskała w ostatnich czterech meczach. Forma sportowa zespołu zauważalnie wzrosła, jednak pojedynek w Gorzowie może okazać się szczególnie wymagający dla wciąż aktualnych mistrzów Polski.

We Wrocławiu padł wynik 46:44. Spotkanie było niezwykle zacięte i przez cały czas jego rezultat oscylował wokół remisu. To mogłoby sugerować, że w teorii gorzowianom u siebie łatwiej będzie sięgnąć po punkt bonusowy.

Wszystko zależy od Czugunowa

Zwłaszcza, że sytuację Betardu Sparty znacznie komplikuje uraz Gleb Czugunowa, który być może uniemożliwi mu niedzielny występ. Wrocławianie znaleźliby się wtedy pod ścianą, ponieważ nie mogliby zastosować za niego zastępstwa zawodnika. Bogusław Nowak spodziewa się wyrównanego spotkania, pod warunkiem, że zawodnik będzie zdolny do jazdy.

- Specyfika toru w Gorzowie sprawia, że gościom nigdy nie jest łatwo na nim jeździć. Teraz nie będzie inaczej, co na pewno działa na korzyść Moje Bermudy Stali Gorzów. Niemniej Wrocław w ostatnim czasie jeździ zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu, zawodnicy tej drużyny mają zwyżkę formy, może poza Taiem Woffindenem. To zapowiada wyrównane spotkanie, z minimalnym wskazaniem na podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego, ale tylko pod warunkiem, że pojedzie Czugunow. Bez niego powstanie luka w składzie, z którą goście nic nie zrobią, bo stosują już zastępstwo zawodnika za Artioma Łagutę - zauważył były trener.

Jak zwykle punkty juniorów mogą okazać się najcenniejsze

Nie bez znaczenia w taktyce obu drużyn pozostaje postawa juniorów. Według Bogusława Nowaka, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki trudno stwierdzić, która z formacji młodzieżowych wypadnie lepiej. Nowak zauważa także, że Stal ma bardzo dobrze dysponowanych seniorów, którzy na własnym torze mogą okazać się zabójczo skuteczni. Niemniej były trener ma świadomość, że staną oni przed trudnym zadaniem, bo zmierzą się z wymagającymi rywalami.

- W przypadku wyrównanego spotkania punkty juniorów mogą być kluczowe dla jego końcowych losów. Młodzież drużyny z Wrocławia jest bardziej doświadczona, ale za gorzowską przemawia atut toru, który młody Oskar Paluch świetnie zna, a jeździć przecież potrafi. Równie dobrze jedni i drudzy mogą zyskać przewagę w tym elemencie, zadecyduje dyspozycja dnia i inne czynniki, jak chociażby spasowanie z torem - tłumaczył były zawodnik Stali Gorzów.

- Stal ma bardzo mocnych seniorów, zawodnicy są zgrani, pomagają sobie i tworzą kolektyw. Nie inaczej jest w przypadku drużyny z Wrocławia. Sparta funkcjonuje podobnie, ma bardzo solidnych zawodników. Bartosz Zmarzlik jeździ świetnie, ale potrafi stracić punkty na domowym torze, co z pewnością może wykorzystać Maciej Janowski. Na fali wznoszącej jest także Daniel Bewley. Szymon Woźniak ma świetny sezon, a Martin Vaculik to zawodnik klasy światowej. Obie drużyny są bardzo dobre i wyrównane, w końcu Betard Sparta to aktualny mistrz Polski - mówił Nowak.

Kontuzje przyprawiają obu trenerów o ból głowy

Indywidualny Mistrz Polski z 1977 roku zauważył, że kontuzje doskwierają mniej lub bardziej jednej i drugiej drużynie. Zdaniem Nowaka, taki stan rzeczy może wywoływać u obu trenerów ból głowy. Sytuacja sprawia także, że trudniej jest wytypować końcowy wynik spotkania.

- Nie wiadomo czy pojedzie Czugunow. Nawet jeżeli Dariusz Śledź zdecyduje się go posłać do boju, nie wiadomo, co on pokaże na torze. Poobijany po upadku w Danii jest również Anders Thomsen, uraz wyklucza też Mateusza Bartkowiaka. Oba zespoły mają swoje problemy, nie zazdroszczę ich szkoleniowcom. To wszystko sprawia, że ten mecz jest jedną wielką niewiadomą, bo tak naprawdę nadal nie wiemy, jak zaprezentują się niektórzy zawodnicy albo czy w ogóle wystąpią w zawodach. Niemniej jak już mówiłem wcześniej, więcej atutów będą mieć gospodarze - podsumował Bogusław Nowak.

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Kędziora grzmi po meczu w Grudziądzu
Nieoczywisty bohater GKM-u języczkiem u wagi

Źródło artykułu: