Żużel. Kołodziej skomentował porażkę Unii z Motorem i ocenił swoją jazdę po wyleczeniu kontuzji

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Motor Lublin pokonał na wyjeździe Fogo Unię Leszno 47:43. Oto, co do powiedzenia po zakończeniu spotkania miał kapitan "Byków", Janusz Kołodziej.

Gospodarze do samego końca walczyli o korzystny wynik. Ostatecznie okazali się jednak minimalnie słabsi od lublinian, którzy w dalszym ciągu pozostają jedyną niepokonaną drużyną w PGE Ekstralidze. Czego zabrakło leszczynianom, by sięgnąć po zwycięstwo?

- Zabrakło po prostu kilku punktów. Robiliśmy, co mogliśmy, ale lublinianie jadą w tym roku bardzo dobrze. Jechaliśmy na swoim terenie i staraliśmy się to wykorzystać, ale nie udało się. Dalej będziemy robić wszystko, żeby startować jak najlepiej, dziś Motor był po prostu lepszy - skomentował Janusz Kołodziej w pomeczowej mixzonie na antenie Canal+ Sport 5.

Dla kapitana Fogo Unii był to powrót na tor po dwutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją. Widać było, że z biegu na bieg czuł się na motocyklu coraz lepiej, choć on sam twierdzi, że do samego końca miał trochę problemów.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

- Na szczęście na zawodach nie czułem dużego bólu. Problem był taki, że ponad 2 tygodnie nie siedziałem na motocyklu, a dziś od razu na przetarcie tak ważny mecz. Widać było do ostatniego biegu, że mną rzuca, gdzieś tam prawie o bandę uderzyłem. To jeszcze nie było to - powiedział zdobywca czternastu punktów z bonusem.

Goszczący w studiu Tomasz Gollob zapytał Kołodzieja, jak jako żużlowiec radzi sobie z panującą obecnie aurą. - Różnica jest taka, że nawet dmuchawy grzeją, choć powinny chłodzić. Dziś posiłkowaliśmy się więc lodem, który przykładaliśmy do dmuchaw, silnika, gaźnika. Przy takim cieple regulacje są ciężkie, cały czas trzeba coś kombinować, a przede wszystkim nie robić tak, by silnik grzał się jeszcze bardziej, bo inaczej on by się chyba po prostu zapalił - odpowiedział Kołodziej.

Zobacz także: Żużel. Coraz głośniej o możliwym odejściu Pawlickiego z Unii. Są już potencjalne kierunki
Zobacz także: Żużel. Zaskakujący transfer Stali Gorzów? Znowu mogą zapolować na zawodnika Arged Malesy

Źródło artykułu: