W ostatnich tygodniach w kadrze Optibet Lokomotivu Daugavpils doszło do kilku roszad. Do drużyny Nikołaja Kokina dołączyli m.in. Thomas Joergensen, Kevin Juhl Pedersen oraz rewelacja Bauhaus-Ligan - Victor Palovaara.
I to właśnie ten drugi z Duńczyków oraz Szwed poprowadzili łotewską ekipę do zwycięstwa na Podkarpaciu. Wygrana o tyle smakuje lepiej, że jest pierwszą w historii Lokomotivu przy ul. Hetmańskiej.
- Bardzo dziękuję Kevinowi za to, że wyciągnął dla naszej drużyny tyle punktów (13 - dop. red.). Tak samo jesteśmy zadowoleni z drugiego nowego zawodnika, którym jest Victor (11 pkt. - dop. red.). Cała drużyna wiozła to, co do nich należało. To nasze pierwsze zwycięstwo w Rzeszowie w historii, co bardzo nas cieszy. Jedziemy w kierunku play-off, bo to nasz cel - powiedział po meczu trener Łotyszy na konferencji prasowej.
Goście do Rzeszowa przyjechali z dwójką zawodników, która doskonale zna tamtejszy tor, czyli Nickiem Morrisem oraz Adamem Ellisem. Szkoleniowiec Lokomotivu nie ukrywał, że ich wiedza była bardzo duża. - Oczywiście, że tak, bo był obchód toru, była próba, mogli więcej przekazać naszym zawodnikom. Do obu z nich mieliśmy wiele pytań, więc na pewno ta ich wiedza wiele nam pomogła - stwierdził.
O losach spotkania decydowały biegi nominowane. Przed ich rozpoczęciem prowadził Optibet Lokomotiv (42:36), a zwycięstwo 4:2 w 14. biegu dnia pozwoliło rzeszowianom myśleć o zainkasowaniu remisu. Ostatecznie górą byli goście, którzy zgarnęli także bonus. - Bardzo trudne spotkanie, na styku. Dla widowiska na pewno bardzo fajne starcie - zakończył.
Czytaj także:
Jeździ na żużlu 13 lat, a taki wynik wykręcił po raz pierwszy
Gwiazda ligi na mecze jeździ koleją. Wszystko przez drożyznę
ZOBACZ WIDEO Dlaczego od kilku lat dominują tory twarde? Janusz Kołodziej o tym, jak zmienił się żużel na przestrzeni lat